Matka niepełnosprawnego dziecka zadzwoniła do radia: "Za 500 zł dodatku wymienilibyśmy zasikane wersalki"

Piotr Burakowski
Protest w Sejmie trwa już od 18 kwietnia. Problemy życia codziennego, które dotykają niepełnosprawnych i ich opiekunów, wykraczają poza kłopoty zwykłych ludzi. W mocnych słowach opowiedziała o nich słuchaczka audycji "Pierwsze śniadanie w TOK-u". Wytknęła przy tym krótkowzroczność premierowi Morawieckiemu i ministrowi gospodarki.
Protest w Sejmie trwa już od 18 kwietnia. Fot. Dawid Żuchowicz / Agencja Gazeta
Do radia TOK FM zadzwoniła Marzena z Łodzi, która opiekuje się niepełnosprawnym dzieckiem. Zwróciła uwagę, że rodzicie osób niepełnosprawnych nie mają zdolności kredytowych. – Banki nie udzielają nam kredytów, dlatego, że na wypadek śmierci naszych dzieci stracimy wszystkie świadczenia. Musimy kupować wszystko za gotówkę. Nie wsadzilibyśmy dodatku do skarpety ani na wysokoprocentowe lokaty. Wszystko wydalibyśmy na zakup najpotrzebniejszych dla dzieci rzeczy – przekonywała słuchaczka.

Kobieta dodała, że pieniądze, które opiekunowie niepełnosprawnych otrzymaliby od rządu, zostałyby przeznaczone na zakup najpotrzebniejszych rzeczy. – Zainwestowalibyśmy od razu w dzieci, wymienilibyśmy zasikane wersalki. My naprawdę żyjemy poniżej poziomu. Robimy zakupy w małych sklepach, gdzie społeczność nas zna. Nie chodzimy do supermarketów, bo nie jesteśmy wpuszczani tam bez kolejki. Dziwi mnie krótkowzroczność pana premiera i ministra gospodarki. Przecież te pieniądze wrócą do budżetu dzięki zakupom. My naprawdę mamy na co wydawać – stwierdziła matka.


Walka o godne życie
Przypomnijmy, że minister finansów Teresa Czerwińska i szefowa resortu rodziny Elżbieta Rafalska potwierdziły ostatnio wprowadzenie podatku solidarnościowego. Zapłaciliby go najlepiej zarabiający, których dochody wynoszą ponad 87 tys. zł miesięcznie. Tak uzyskane pieniądze pozwoliłyby na sfinansowanie pomocy państwa dla opiekunów niepełnosprawnych. Pomysł nie spodobał się jednak protestującym. Przyznali, że rząd ich ignoruje i buduje system opieki od tyłu.

– Nie zgadzamy się na wprowadzenie daniny solidarnościowej – stwierdzili. Osoby niepełnosprawne i ich opiekunowie apelują do najbogatszych, żeby nie zgadzali się na dodatkowe opodatkowanie.

– Chciałabym zaapelować do tych 25 tys. najlepiej zarabiających, żebyście protestowali i nie zgadzali się na płacenie daniny. My się na to nie zgadzamy. Wolimy dobrowolne składki, darowizny. Nie zgadzajcie się na tę daninę – krzyczała do mikrofonu Iwona Hartwich, która jest liderką Komitetu Protestacyjnego Rodziców Osób Niepełnosprawnych. Dodajmy, że 15 maja ze strony protestujących padły ostre słowa pod adresem PiS.

– Zbliżają się wybory samorządowe. Proszę, zróbcie wszystko, żeby żadna osoba z PiS nie weszła do żadnego samorządu. To nie jest protest polityczny. Ale to co oni robią, to znęcani się psychiczne nad osobami niepełnosprawnymi, oni nam pokazują, że nasze miejsce jest w rynsztoku – apelowali.

źródło: TOK FM