Mazurek tym razem przesadziła. Domaga się zwrotu nagrody od byłego ministra chorującego na raka
W środę Beata Mazurek poinformowała, że około 55 ministrów i wiceministrów oddało przyznane przez Beatę Szydło premie. Wyłamały się trzy osoby. Są nimi Anna Streżyńska, Paweł Szałamacha i Dawid Jackiewicz. Ostatni z nich to były minister skarbu, o którym wszyscy politycy wiedzą, że obecnie choruje na raka i potrzebuje każdych pieniędzy na leczenie. Zachowanie rzeczniczki partii zatem wywołało oburzenie.
W porównaniu z resztą rządu, Jackiewicz dostał niewielką premię wynoszącą 5 tys. złotych. Jednak dla osoby mającej problemy zdrowotne i finansowe zwrot takiej sumy jest wyjątkowo trudny. – Od dawna nie jest ministrem ani posłem. O ile wiem, jest bez pracy i chory – powiedział "Super Expressowi" Marek Suski, szef gabinetu politycznego premiera Mateusza Morawieckiego. Swojego oburzenia nie krył jeden z dolnośląskich posłów. – Kiedy usłyszałem, że Beata wymienia Jackiewicza, zdębiałem. Każdy wie, w jakim Dawid jest stanie. Nie powinien oddawać nagrody, nie powinien być w ogóle wymieniany, powinno się mu pomóc – powiedział.
Według informacji podanych przez tabloid, Dawid Jackiewicz zamierza zachować się honorowo i oddać pieniądze. Gazeta przypomina, że były polityk zrezygnował z intratnej finansowo funkcji europosła, aby zostać ministrem skarbu państwa w rządzie Beaty Szydło, którym był w latach 2015-2016.
Nagrody