Hiphopowy ksiądz odprawił mszę żałobną za zmarłego rapera. W Opolu raz jeszcze pożegnano Tomasza Chadę

Kamil Rakosza
– Jak łatwo dołączamy do chóru hejterów, którzy cisną kamieniem opinii w drugiego człowieka. W świecie mass-mediów Chada był raperem kontrowersyjnym, ale dla mediów i dla tego świata o wiele większą kontrowersją jest Bóg i to, że tu jesteście w tym Kościele – mówił w piątek z ambony ks. Jakub Bartczak.
Ksiądz Jakub Bartczak odprawił mszę żałobną za zmarłego rapera - Tomasza Chadę. Fot. Facebook / Ks. Jakub Bartczak
Msza w intencji zmarłego rapera Tomasza Chady odbyła się w piątek 18 maja w Opolu. Ceremonii w kościele św. Jacka przewodniczył znany hiphopowemu środowisku ksiądz-raper, Jakub Bartczak.

– Bardzo łatwo jest całe środowisko hip-hopowe i cały uliczny styl wrzucić do jednego wora pod hasłami: patologia, chuliganka, niczego od nich nie można wymagać. A ta sytuacja pokazuje coś zupełnie odwrotnego. Że każdy z nas poszukuje jednego w życiu: szczęścia – mówił z ambony ks. Bartczak.

Tomasza Chada był jednym z najpopularniejszych raperów w Polsce. Jego teksty hołdowały ulicy, przestępczemu stylowi życia. Sam raper niejednokrotnie lądował w więzieniu z powodu kryminalnej działalności. Pod koniec życia zwrócił się jednak ku Bogu.


– I śp. Tomasz może być dla nas znakiem. Ten, który poszukiwał Boga, szczęścia i wolności. Był człowiekiem odważnym, nie bał się pytać, jak żyć. W ostatnich kawałkach przed śmiercią przyznawał się do tego, że odnalazł prawdę w Bogu – mówił Bartczak.

Ks. Jakub Bartczak przytoczył również fragment jednego z ostatnich tekstów Chady.

"Dzięki Bogu, że mi pomógł, dzisiaj codziennie się modlę
Jeśli to Ci nie pasuje, to wyłącznie Twój jest problem
Mam się dobrze tak jak nigdy w końcu odnalazłem Boga
W tym temacie to akurat warto jest mnie naśladować"

Tomasz Chada zmarł 18 marca 2018 roku w szpitalu psychiatrycznym w Rybniku. Powodem śmierci było zatrzymanie akcji serca. Miał 39 lat.

źródło: "Gość niedzielny"