Tomasz Komenda znów został wezwany do prokuratury. Wraz z nim prokuratorzy, którzy prowadzili jego sprawę
– Potrzebne jest uczciwe śledztwo. I głęboko wierzę, że dzięki pracy prokuratorów uda się osądzić tych, którzy odpowiadają za to, co mnie spotkało. Dopiero wtedy sprawiedliwości stanie się zadość – mówi Tomasz Komenda. W środę, 16 maja Sąd Najwyższy uniewinnił Tomasz Komendę z zarzutu gwałtu. To jednak nie kończy jego potyczek z prawem.
Śledztwo łódzkiej prokuratury trwa już od dwóch miesięcy. Prowadzi je trójka prokuratorów. Do tej pory przesłuchano Tomasza Komendę i jego rodzinę oraz prokuratora Bartosza Biernata i jego przełożonego, którego już w 2010 r. Biernat miał informować, że za gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi może odpowiadać ktoś inny.
Tomasz Fedyk, który napisał akt oskarżenia i Marek Janczyński, prowadzący sprawę w początkowym etapie dostali wezwanie na 24 maja. 25 maja przesłuchana zostanie Renata Procyk-Jończyk, która była pierwszym prokuratorem prowadzącym sprawę i Katarzyna Boć-Orzechowska, kierowniczka działu wizytacji Prokuratury we Wrocławiu. Dochodzenie jest jednak dynamiczne i lista osób do przesłuchania stale się wydłuża. W dużej mierze opiera się również na aktach sprawy Komendy z przeszłości.
– To w sumie ponad 70 tomów. Prokuratorzy badają akta sprawy, za którą Tomasz Komenda został skazany, ale także gwałtu, z którego to zarzutu został ostatecznie uniewinniony. Sprawdzane są także wszystkie akta wyłączone ze śledztwa oraz dokumenty dotyczące jego pobytu w więzieniu – mówi Kopania. – Jak długo potrwa jeszcze śledztwo, na razie trudno powiedzieć – dodaje.
źródło: "Gazeta Wyborcza"