Nowe przepisy PiS sprzeczne z RODO. Problem z kamerami w lokalach wyborczych

Piotr Burakowski
Tegoroczne wybory samorządowe będą inne niż zapowiadano. Wszystko dlatego, że – wbrew temu, co deklarowano – odbędą się one bez kamer w lokalach. Takie rozwiązanie wynika z Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO). Okazuje się, że przepisy wyborcze znowelizowane przez Prawo i Sprawiedliwość są sprzeczne z unijnym rozporządzeniem dotyczącym ochrony dany osobowych, które obowiązuje od 25 maja – podaje RMF FM.
Jesienne wybory samorządowe odbędą się bez udziału kamer. Wszystko za sprawą Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO). Fot. Michał Grocholski / Agencja Gazeta
PiS wprowadziło bowiem w kodeksie wyborczym obowiązek transmitowania wyborów online, ale przygotowania idą ślamazarnie i, co ważniejsze, sam pomysł narusza właśnie RODO.

Nowelizacja wprowadzona przez PiS była odpowiedzią na "sfałszowane" wybory samorządowe z 2014 r. I to nawet mimo że sądy orzekły, iż partia Jarosława Kaczyńskiego nie ma żadnych podstaw do takiego stwierdzenia. Teraz jednak Państwowa Komisja Wyborcza ma związane ręce, dlatego powoła się na zasadę pierwszeństwa prawa unijnego nad prawem krajowym – podaje RMF FM. Jest to jedyna metoda na niezłamanie przepisów dotyczących ochrony danych osobowych.


Dodajmy, że gdyby nawet przepisy zawarte w RODO nie weszły w życie, to wyposażenie lokali wyborczych w kamery stanowiłoby nie lada problem. Brak pieniędzy, wielomiesięczne przetargi, sprowadzenie sprzętu itd. byłoby wielkim wyzwaniem. Państwowa Komisja Wyborcza oszacowała, że wszystkie zmiany w ordynacji wyborczej kosztowałyby nawet 600 mln zł. Co więcej, kwota wzrosłaby o dodatkowe 100 mln zł, jeśli przeprowadzono by referendum zapowiedziane przez prezydenta Andrzeja Dudę.

Dodajmy, że prezydent stanął w opozycji do Prawa i Sprawiedliwości. Wraz z Państwową Komisją Wyborczą jest przeciwnikiem zmian w prawie wyborczym.

źródło: RMF FM