To dla nich nie chciał zostawić swojej kochanki. Oto rodzina posła PiS Stanisława Pięty

Kamil Dachnij
Stanisław Pięta chwali się, że jest osobą żyjącą podług chrześcijańskich wartości. We wtorek "Fakt" opublikował artykuł, w którym opisuje romans polityka z kobietą z prowincji, którą poznał podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej, a następnie zostawił. Sprawa mogła by przejść bez większego echa, gdyby nie to, że Pięta jest... żonaty i ma dziecko.
Stanisław Pięta jest jednym z najbardziej kontrowersyjnych polityków PiS. Fot . Dawid Chalimoniuk / Agencja Gazeta
Wychowanie dziecka
Stanisław Pięta, który od 2001 roku jest członkiem Prawa i Sprawiedliwości, prywatnie ma żonę Beatę oraz 8-letnią córkę Zosię. Cała rodzina mieszka w Bielsku-Białej. Beata Zontek-Pięta jest właścicielem firmy produkcyjno-handlowej MARANTA. Gdy Pięta gościł na początku roku w programie z cyklu "Polityk też człowiek" w Telewizji Republika, opowiedział m.i.n. o tym, jakie wartości stara się wpoić swojej córce.

Pięta wspomniał, że stara się również zaszczepić w swojej córce patriotyzm. – Gdy idziemy na Wszystkich Świętych na groby, w Bielsku-Białej jest cmentarz przy ul. Grunwaldzkiej, gdzie jest Pomnik Legionistów Piłsudskiego, więc poza grobami rodziny idziemy też tam. Wtedy jest czas i miejsce na opowieści. Dziecko samo pyta kto to był, czy ktoś dobry czy nie. Moje dziecko wie już, że komuniści byli niedobrzy – argumentował.


Jednak w kontekście obecnych wydarzeń najciekawiej wygląda jego inna wypowiedź. – Chciałbym przekazać dziecku te wartości, które rodzice mnie wpoili. Żeby dziecko było wychowane w duchu tradycji i szacunku do kultury. Żeby było przywiązane do świętej wiary rzymskokatolickiej, by starało się pomagać innym ludziom. Chciałbym, żeby moja córka doceniała za jakiś czas znaczenie, jakie niesie ze sobą wspólnota w każdym jej wymiarze. Kulturowa, narodowa, rodzina. To chcę żeby jakoś w niej zostało – oznajmił.

Romans
Poseł PiS określa się jako zapalony miłośnik broni, który od dawna próbuje przekonać opinię publiczną, by dostęp do broni znacząco ułatwić. Jednak rok temu przyznał w rozmowie z "Super Expressem", że nie może wyrobić pozwolenia i kupić jakiejś broni, bo nie pozwala mu na to żona. Zapewniał żartobliwie, że "rozwodu z tego nie będzie". Teraz jednak może mu być nie do śmiechu, bowiem nie wiadomo co się stanie z jego małżeństwem po historii, którą opublikował we wtorek "Fakt". Tabloid opisuje romans polityka z kobietą z prowincji, którą poznał rok temu podczas rocznicy katastrofy smoleńskiej.

Pięta omamił kobietę zapewnieniami, że zostawi swoją żoną dla niej i wspólnie doczekają się gromadzki dzieci. Obiecywał nawet pracę w spółkach Skarbu Państwa. – W ogóle nie chciałam żadnego romansu! Już po miesiącu chciał mnie przenocować, ale odmówiłam. Powtarzał mi jednak, że z żoną jest tylko dla dziecka, że nic ich nie łączy, że od dawna planuje się z nią rozstać, bo ona nie chciała mieć więcej dzieci, a on chce – powiedziała kobieta, która w artykule występuje pod imieniem Joanna.


Nie jest to pierwszy raz, gdy jest głośno o Pięcie. Poseł dał się poznać już opinii publicznej za sprawą swoich radykalnych wypowiedzi. O proteście głodowym lekarzy wypowiadał się dla "Wyborczej" tak: – Jeżeli protestujący lekarze uczciwie głodują, to trochę schudną. Uważam, że ten protest jest idiotyczny - powiedział. Jakiś czas temu podzielił się także swoim pomysłem co zrobić z obecnymi w Europie uchodźcami. – Jedyna droga to twarda reakcja karno-prawna, masowe deportacje muzułmanów do Afryki, wyburzenie meczetów i wzmocnienie służb specjalnych państw Europy Zachodniej – oznajmił w wywiadzie dla portalu Fronda.pl.