"To Horała zapisał Izabelę Pek do PiS". Poseł z Gdyni może za to zapłacić polityczną cenę

Jarosław Karpiński
Na Pomorzu aż kipi od plotek, że poseł PiS Marcin Horała - wbrew zapowiedziom i własnym planom - może nie zostać szefem komisji śledczej ds. wyłudzeń VAT. A wszystko przez jego znajomość z Izabelą Pek, którą miał podobno osobiście "zapisać" do PiS. – Przez niego problemy ma nie tylko poseł Pięta. Mogą mieć je także inni politycy na czele z prezydentem Dudą, a wizerunkowo traci na tym cała formacja – mówi naTemat jeden z gdyńskich radnych PiS. Na dodatek - jak przekonuje - odnalazła się deklaracja członkowska Pek, pod którą podpisany jest m.in. Horała.
Poseł Marcin Horała wprowadził Izabelę Pek także do "dudabusa" Fot: Izabela Pek/Facebook
Czym podpadł Horała? – Wyszło na jaw, że razem ze swoim bliskim współpracownikiem gdyńskim radnym Michałem Bełbotem przyjmował do PiS-u Izabelę Pek. Na deklaracji członkowskiej pani Pek z 2015 roku, która się teraz cudownie znalazła, widnieją ich podpisy. To oni akceptowali więc wniosek o przyjęcie pani Pek do partii. Dlatego, nie można wykluczyć, że pan Horała będzie się musiał pożegnać z przewodniczeniem komisji – mówi nam jeden z gdyńskich radnych PiS.

Kto przyjmował Pek do PiS?
Jeden z wywołanych do tablicy, czyli Michał Bełbot, gdyński radny PiS i bliski współpracownik posła Marcina Horały pytany przez na Temat, czy to prawda, że podpisał się pod deklaracją Pek odparł, że nie pamięta. – Nie przypominam sobie, to musiało być lata temu, członkowie są przyjmowani przez ciało kolegialne, to kto się podpisuje, to jest sprawa wtórna, a szczegółów nt. wewnętrznych dokumentów partyjnych nie komentuję – mówi naTemat Bełbot.


A czy cała sprawa może się odbić na planowanym objęciu przez posła Horałę przewodnictwa w komisji ds. wyłudzeń VAT? - pytamy. – Ja jestem skromnym radnym i chętnie odpowiem na pytania dotyczące problemów Gdyni. Ale nie mam wiedzy na temat tego jakie plany polityczne i personalne ma szefostwo klubu parlamentarnego – podkreślił.

Kilka dni temu w tygodniku "Wprost” sam Horała tłumaczył, że Izabelę Pek poznał w Gdyni. – Zgłosiła się jako sympatyczka PiS-u. Wybrano wtedy 50 osób do jeżdżenia "dudabusem". Wpisałem ją na listę osób, które jeździły z przyszłym prezydentem autobusem. To wszystko – tłumaczył.

Przekonywał, iż nie wierzy, by znajomość z Pek miała zaszkodzić jego pracom w komisji vatowskiej. – Co ma piernik do wiatraka? Nie mam sygnałów z partii, żebym miał stracić stanowisko w komisji – stwierdził Horała.

"Temat jest zamknięty"
Z kolei w wywiadzie dla środowej "Rzeczpospolitej” poseł Horała był m.in. indagowany o to, na ile sprawa romansu posła Stanisława Pięty popsuła wizerunek PiS jako partii propagującej wartości rodzinne i katolickie?

– Na pewno nam nie pomogła. Władze partii zdecydowały, że poseł Pięta został zawieszony w prawach członka PiS oraz w prawach członka klubu parlamentarnego. Został również wycofany z prac komisji śledczej ds. Amber Gold i sejmowej speckomisji. Stanisław Pięta jest posłem niezrzeszonym. Temat jest zamknięty – ocenił.

Czy ta sprawa nie przeszkodzi panu w przewodzeniu komisji VAT? – zapytał dziennikarz. – Nie ma żadnej sprawy – powtórzył Horała.

A kiedy ruszy komisja? – Prawdopodobnie w czerwcu. Niezręcznie mi się wypowiadać, kiedy komisja jeszcze nie została powołana, a ja nie zostałem jej przewodniczącym – wyjaśnił poseł PiS w "Rzepie".

Polityczny bat na PO-PSL
Informację, że to Horała zostanie przewodniczącym komisji śledczej ds. podatku VAT przekazała kilka tygodni temu podczas briefingu w Sejmie rzeczniczka PiS Beata Mazurek. – W czasach rządów PO-PSL wyłudzono ok. 250 mld zł VAT. Komisja śledcza ma wyjaśnić, kto za to odpowiada – mówiła Mazurek.

Projekt zakłada, że komisja będzie miała 9 członków, z czego pięciu z partii rządzącej, zaś 4 z pozostałych ugrupowań. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, zakres działalności komisji śledczej obejmie tylko lata rządów PO-PSL.