Poruszająca relacja świadka śmierci pracownicy TVP. "Dziewczynka płakała, pokazując w stronę matki"
Do tragicznej śmierci pracownicy działu marketingu TVP doszło 31 maja na plaży w gdańskiej dzielnicy Sobieszewo. Kobieta wraz z rodziną spędzała tam długi weekend. Anna Kusztal-Skrobska rzuciła się na pomoc 14-letniemu chłopcu i utonęła. Dziecko udało się uratować.
Po chwili złapał chłopca pod pachę. Jednak była wielka siła prądu wstecznego. – Wiedziałem, że jedyne co mogę zrobić to stać w miejscu i próbować nie dać się znieść w głąb zatoki. Gdybym próbował iść pod prąd, nie miałbym żadnych szans – ocenia. Ostatecznie powoli, co jakiś czas, przesuwał się coraz bliżej brzegu. Chłopca udało się uratować po około 10 minutach walki z silnym prądem morskim.
W międzyczasie na ratunek chłopcu ruszyła też Anna Kusztal-Skrobska. Gdy żołnierz z dzieckiem wrócili na plażę, kobieta wciąż była na miejscu, gdzie wcześniej tonął chłopiec. Nie dawała sobie rady z prądem. Mężczyzna ruszył w jej kierunku, ale fala szybko ją przykryła. W wodzie stała też dziewczynka, która płakała i krzyczała pokazując palcem w stronę morza. Była to córka Anny Kusztal-Skrobskiej. Kobiety nie udało się uratować. Jej ciało fale wyrzuciły na brzeg 20 minut później.
Plaża w Gdańsku-Sobieszewie jest wyjątkowo zdradliwa. Występują tam silne fale i prądy wsteczne. Do wypadków dochodzi na niej znacznie częściej niż na innych plażach Trójmiasta.
źródło: Wirtualna Polska