Policjant prowadzący śledztwo w sprawie Komendy trafił przed sąd. Będzie się tłumaczył z czegoś zupełnie innego

Adam Nowiński
Emerytowany już Bogusław R. był jednym z policjantów prowadzących śledztwo w sprawie Tomasza Komendy. Sąd orzekł niedawno, że mężczyzna jest niewinny, a ten wskazał R. jako jedną z sześciu osób, które doprowadziły do jego niesłusznego skazania za zabójstwo i gwałt. Jak informuje "Fakt", były policjant trafił przed sąd, ale nie z powodu sprawy Komendy.
Tomasz Komenda wskazał na Bogusława R. jako jedną z sześciu osób, które doprowadziły do niesłusznego skazania mężczyzny. Fot. Krzysztof Ćwik / Agencja Gazeta
Bogusław R. jednym z policjantów, który przed laty prowadził śledztwo ws. zgwałcenia i zabicia Małgosi Kwiatkowskiej. Miał przesłuchiwać Tomasza Komendę po tym, jak Dorota P. wskazała go jako sprawcę zbrodni w Miłoszycach. Jak wynika z relacji Komendy i jego bliskich, podczas przesłuchań które przeprowadzał Bogusław R. miało dochodzić do dantejskich scen.

Po uniewinnieniu Komenda wskazał właśnie na R. jako jedną z sześciu osób, które doprowadziły do jego niesłusznego skazania. Ale jak ustalił "Fakt", Bogusław R. już teraz musi tłumaczyć się przed sądem. We Wrocławiu toczy się bowiem proces, w którym R. odpowiada za niedopełnienie obowiązków z czasów, gdy pełnił funkcję naczelnika w jednym z wydziałów komendy wojewódzkiej policji.


Miał on w 2013 roku wydać Iwonie K., wówczas kandydatce do służby w policji, poświadczenie bezpieczeństwa, dzięki któremu później została zatrudniona w tej formacji. Według prokuratury K. podała nieprawdziwe informacje w ankiecie dotyczącej karalności. Zataiła w niej fakt skazania za przestępstwa narkotykowe w Niemczech. Bogusław R. nie mógł o tym wiedzieć w tamtym czasie. Nie czekając jednak na zaświadczenie z krajowego rejestru karnego wydał kobiecie poświadczenie bezpieczeństwa. Grozi mu do trzech lat więzienia.

Dziennikarze tabloidu zapytali przy okazji procesu o Komendę. Bogusław R. odmówił odpowiedzi.

Przypomnijmy, Tomasz Komenda odsiedział łącznie 18 lat za niepopełnione zabójstwo nastolatki w Miłoszycach. Jakiś czas temu Sąd Najwyższy podjął decyzję o uniewinnieniu go od zarzucanych mu czynów. W sprawie toczą się także postępowania, które mają określić błędy w śledztwie i odpowiedzialnych za osadzenie w więzieniu niewinnego człowieka.

Źródło: "Fakt"