"Było wyłącznie obrażanie Timmermansa". Bieńkowska ujawniła, jak Polska prowadzi "dialog" z Komisją Europejską

Paweł Kalisz
Elżbieta Bieńkowska nie ma wątpliwości co do tego, jak wyglądają dziś nasze relacje z Unią Europejską. W radiu TOK FM wprost opisała, jak wyglądał jeszcze niedawno dialog Polski z Komisją Europejską. – Pozycja, reputacja Polski została zrujnowana. Nie było dialogu, było wyłącznie obrażanie wiceprzewodniczącego Timmermansa i pokazywanie, że możemy zrobić wszystko – przekonywała unijna komisarz.
Elżbieta Bieńkowska fatalnie ocenia nasze relacje z Unią Europejską. Fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
– Pozycja, reputacja Polski została zrujnowana. Jakkolwiek by głośno pan premier na swoich spotkaniach nie mówił, że Kopernik też był Polakiem i że mamy Konopnicką, i że w związku z tym musimy być w gronie najsilniejszych krajów unijnych, to to sytuacji nie zmieni. My w tej chwili w takim gronie nie jesteśmy – stwierdziła dziś w trakcie wywiadu w radiu TOK FM Elżbieta Bieńkowska. – Nie mamy w Unii Europejskiej zdecydowanych sojuszników, poza jednym (Węgrami – red.), który jest enfant terrible, a my już żeśmy go przegonili jako Polska – dodała unijna komisarz.


Bieńkowska wyjaśniła też powody, przez które nasza pozycja w Brukseli jest tak fatalna. – Wcześniej w ogóle nie było dialogu i nie było rozmowy z Komisją. Było wyłącznie obrażanie wiceprzewodniczącego Fransa Timmermansa i pokazywanie, że możemy zrobić wszystko – stwierdziła Bieńkowska w trakcie rozmowy z Piotrem Kraśką. – W tej chwili ten dialog trwa, chociaż może po stronie polskiej jest jakieś dziwne wyobrażenie, że można pewnymi pozorowanymi, kosmetycznymi ruchami, związanymi z systemem praworządności, np. publikowaniem wyroków TK, które teraz są nieadekwatne do sytuacji, że można przekonać tych, którzy się tutaj tym zajmują, że wszystko jest w porządku – dodała komisarz.

Skąd tak surowa ocena? Elżbieta Bieńkowska wskazuje na to, co się dzieje z praworządnością w Polsce. – Wszyscy wiemy, że jak się coś chce dobrze zrobić i dobrze przeanalizować, żeby nie być posądzonym o jakąkolwiek stronniczość, to pewnych decyzji nie podejmuje się w przeciągu kilku godzin w nocy w całości – nawiązała komisarz do tego, jak w Polsce stanowione jest prawo. Szybkie głosowania i nocne podpisywanie ustaw przez prezydenta stały się swoistym znakiem rozpoznawczym rządów PiS.

źródło: TOK FM