Dziennikarka popłakała się na wizji. Nie wytrzymała informacji o schroniskach dla dzieci odebranych imigrantom

Mateusz Marchwicki
Ta informacja poruszyła Stany Zjednoczone. Administracja Donalda Trumpa umieszcza dzieci odebrane nielegalnym imigrantom w co najmniej trzech schroniskach na terenie Teksasu. Dotyczy to uciekinierów z Meksyku. Nagrania z ośrodków poruszają, co chyba najlepiej pokazała dziennikarka stacji MSNBC.
Dziennikarka nie mogła do końca przeczytać informacji o dzieciach nielegalnych imigrantów umieszczanych w schroniskach. Fot. youtube.com/Guardian News
Umieszczanie dzieci imigrantów w schroniskach jest wynikiem polityki "zero tolerancji", którą uruchomił Donald Trump. Dotyczy ona nielegalnej imigracji zza południowej granicy Stanów Zjednoczonych. Nowe prawo zakłada, że każdy przyłapany na nielegalnym przekroczeniu granicy ma usłyszeć zarzuty kryminalne, co skutkuje aresztowaniem. Ponieważ zgodnie z prawem dzieci nie można umieszczać w więzieniach, są one zabierane od rodziców i umieszczane w specjalnych ośrodkach. W ten sposób odebrano już 2300 dzieci. Zdjęcia dzieci za metalową siatką śpiących pod kocami z aluminiowej folii oraz nagrania ich płaczu i nawoływań "mamusiu!, tatusiu!" wywołały w USA głosy oburzenia, a takim metodom sprzeciwiają się nawet politycy Partii Republikańskiej.
Emocje w tej sprawie udzielają się też dziennikarzom. Tak było na wizji programu informacyjnego stacji MSNBC, gdzie prezenterka popłakała się w czasie czytania informacji na ten temat. – Przepraszam, będę musiała komuś to oddać (do przeczytania – przyp. red.) – powiedziała, po czym opuściła studio. Zastąpić ją musiał inny dziennikarz stacji.


Donald Trump znalazł już "rozwiązanie" tej kontrowersyjnej sprawy. Prezydent USA wezwał Kongres, by przyznał rządowi prawo do aresztowania lub deportowania całych rodzin. Jego zdaniem, zakończy to praktykę rozdzielania dzieci od rodziców-imigrantów.

AKTUALIZACJA:

O tym, że być może sumienie ruszyło Donalda Trumpa i zmienił przepisy, piszemy tutaj.