"Nie jestem rasistą, ale ci murzyni...". Mecz z Senegalem pokazał coś gorszego niż słabą kondycję polskiej piłki
Niezadowolenie niektórych kibiców z przegranej w Moskwie szybko dało swój upust w sieci. Pod adresem Senegalczyków poleciało wiele obraźliwych i stereotypowych słów, również o podłożu rasistowskim. "Pobili nas murzyni" – piszą internauci. Padają aluzje do małp, zoo, niektórzy wytykają, że jak czarni to było im łatwiej, bo "czarni mają lepszą kondycję od białych". Jakby wraz z gwizdkiem sędziego otworzył się rasistowski worek bez dna. Ale eksperci zwracają uwagę na jeszcze jeden efekt. I to zupełnie odwrotny.
Ft. Screen/FB
Czytam mu te komentarze. – Nie lubię ludzi, którzy nie potrafią kibicować. To ma być święto sportu, a nie kibolstwa. Obojętnie, jaki kto ma kolor skóry, wszyscy chcą oglądać bardzo ładne widowisko i zawsze, jako kibice, powinniśmy nagradzać wszystkie efektowne zagrania. Bez względu na to, czy nasza drużyna wygrywa, czy przegrywa; czy bardziej nam się to podoba, czy mniej – mówi.
Zwracanie uwagi na kolor skóry uważa za bardzo niepokojące.
"Czarni mają 5 razy lepszą kondycję"
Przekaz wielu internetowych komentarzy przy okazji meczu, w którym biała drużyna stanęła naprzeciwko czarnoskórej, może nosić znamiona rasizmu, czy dyskryminacji z racji koloru skóry. Jak inaczej ocenić takie opinie? "Rozpocznie Senegal, bo są czarni", "To ma być gra fair play? Polacy dostają kartkę. Ale jak Senegal fauluje non stop to sędziowie nie widzą??? Bo co bo w Senegalu są czarni?", "Każdy wie, że czarni mają 5 razy lepszą kondycję od białych i są szybsi i tym nadrabiają" – punktują niektórzy internauci.
Dr Michał Bilewicz, psycholog społeczny, kierownik Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego, zwraca jednak uwagę na coś innego. Obserwował media społecznościowe po meczu, bez fachowej analizy nie pokusi się na stwierdzenie, że mamy do czynienia ze wzrostem rasistowskich wpisów. W rozmowie z naTemat, zaznacza, że on tego nie widział. Zaobserwował co innego. Choć, oczywiście, stereotypy w takich sytuacjach mogą u niektórych silniej się objawić.
– Postrzeganie Afryki w Polsce zawsze było naznaczone bardzo wieloma kliszami. – Traktowana jest jako kontynent pozbawiony cywilizacji i kultury. Już w przedszkolu jesteśmy epatowani Murzynkiem Bambo, który w bardzo stereotypowy sposób pokazuje Afrykę. Potem jest "W Pustyni i Puszczy" i Kali, który jest przykładem braku moralności. Głęboko zakodowane są w nas pewne stereotypy, które w jakiś sposób kształtują to jak odbieramy takie wydarzenia, jak ostatni mecz – mówi naTemat.
"Szacunek dla ludzi, którymi gardzili"
Odwołanie się do rasistowskich wpisów to według ekspertów ewidentne szukanie winnych porażki.
Tak bywało...
Socjolog zaznacza, że kwestia rasizmu to w futbolu w ogóle temat rzeka.
– Całkiem sporą ułożylibyśmy listę graczy rasistów. Na przykład piłkarz klubu Samuel Drudru z Lautoki z wyspiarskiego Fidżi, został zdyskwalifikowany na siedem meczów za nazwanie zespołu sędziowskiego "białymi ludźmi". Rzucany banan na murawę rozśmieszył kibiców reprezentacji w Szkocji. W Hiszpanii Alves podniósł owoc z murawy, obrał go i zjadł. Odgłosy wydawane przez małpy w celu dyskredytacji, upokorzenia nadal zdarzają się w wielu nawet najbardziej cywilizowanych krajach. Nie brakuje złośliwych docinków, haseł: "Murzyn do boju! Wczoraj jeździłeś na słoniu" czy tekstów o kontrowersyjnej treści: "większość obywateli mieszka w lepiankach z gó**a wielbłąda zmieszanego razem z błotem” – wymienia ekspert.
Nie omija kibiców warszawskiej Legii, skinheadów, którzy w latach 90. – jak przypomina – nie uznawali czarnych graczy za zawodników stołecznej drużyny.