Tomasz Siemoniak #TYLKONATEMAT: To będą najważniejsze wybory w wolnej Polsce. Nie ma więc rutyny, bo stawka jest ogromna

Jakub Noch
Taktyki nie ukrywamy. Musimy oczywiście zastosować różne podejścia do różnych wyborów, chociażby ze względu na inne ordynacje. Jednak cały czas będziemy tymi samymi ludźmi, z tymi samymi poglądami. Europa, praworządność, społeczeństwo obywatelskie decentralizacja, poszanowanie konstytucji, gospodarka rynkowa, przedsiębiorczość – to filary naszego programu – mówi #TYLKONATEMAT szef kampanii Koalicji Obywatelskiej Tomasz Siemoniak.
W rozmowie z naTematpl Tomasz Siemoniak zdradza, jaka będzie taktyka Koalicji Obywatelskiej na zbliżające się wybory. Fot. Kuba Ociepa / Agencja Gazeta
Zacznijmy od wyjaśnienia dla niewprawionych politycznie. Został pan szefem kampanii, czyli tak naprawdę kim?

To osoba, która prowadzi kampanię od strony politycznej. Członkowie zarządu krajowego Platformy Obywatelskiej, w uzgodnieniu z Nowoczesną postanowili, że ja poprowadzę trzy kampanie Koalicji Obywatelskiej – samorządową, europarlamentarną i parlamentarną. Oprócz tego będą powołane trzy kolejne sztaby wyborcze, z osobnymi szefami sztabów. Na wybory samorządowe takim szefem sztabu będzie poseł Jacek Protas z PO, a jego zastępcą osoba wskazana przez Nowoczesną.


A ja jako szef kampanii będę nakreślał główny kierunek naszych działań. Będę dbał też o program i spoistość Koalicji Obywatelskiej. Co w wyborach samorządowych będzie wyjątkowo skomplikowane, bo mamy tutaj zarówno wybory do sejmików wojewódzkich, rad powiatów, gmin i miast, jak i setki właściwie osobnych kampanii kandydatów na wójtów, burmistrzów i prezydentów miast.

Szef kampanii stereotypowo kojarzy się albo z młodym specem od mediów, albo z partyjnym baronem. Pan nie za bardzo pasuje do tych wzorców...

Sytuacja w polskiej polityce jest zupełnie inna niż zwykle. Jeśli popatrzeć na to, kto wcześniej zajmował się kampaniami wyborczymi, to rzeczywiście tak to mniej więcej wyglądało, jak pan powiedział. My w Koalicji Obywatelskiej mamy dziś jednak świadomość tego, o jaką stawkę toczy się gra w tym maratonie wyborczym. Czekają nas najważniejsze wybory w historii wolnej Polski. Nie ma rutyny, bo stawka jest ogromna.

Proszę pamiętać, że szefową kampanii PiS w ostatnich wyborach była wiceprezes PiS Beata Szydło. Dlatego my też tworzymy model politycznego szefowania kampanii. Nie chodzi tylko w tej kampanii o liczbę billboardów i spotów, ale przede wszystkim o przekonanie Polaków do nowej jakości politycznej - Koalicji Obywatelskiej.

Został pan od razu szefem trzech kolejnych kampanii wyborczych. Nie za dużo odpowiedzialności na barkach jednej osoby?

Te kampanie są jedna po drugiej, więc trudno nie traktować ich jako jednej. Wszystko zamyka się w ciągu jednego roku. Poza tym, wynik wyborów samorządowych będzie miał wpływ na wynik wyborów do Parlamentu Europejskiego. A wyniki tych dwóch wyborów bez wątpienia wpłyną na to, kto wygra wybory parlamentarne. Jak na jedną kampanię trzeba na to wszystko patrzeć także przez pryzmat programowo-ideowy. Bo chodzi o to, czy Polska będzie otwarta i europejska, czy będzie Polską PiS-owską, oddalającą się od Zachodu. Od wyborów samorządowych w najmniejszej wiosce, po wybory do Sejmu i Senatu stawka jest taka sama.

W każdej kampanii sprawdzi się ta sama taktyka? Czy to nie jest ułatwianie pracy konkurentom?

Kampania jest jedna, ale wybory będą różne. Dlatego stworzymy jeszcze te trzy osobne sztaby na każdy etap wyborczego maratonu. W wyborach samorządowych, chcemy pokazać, że Koalicja Obywatelska jest za tym, by władza nad małymi ojczyznami była jak najdalej od Warszawy. Dlatego wystawimy nie polityków sterowanych przez partyjną centrale, ale wiarygodnych lokalnych liderów. W wyborach do PE pokażemy, że jesteśmy partią jednoznacznie europejską, która Polskę widzi w sercu Unii Europejskiej. Będziemy mówili o integracji i jeszcze lepszym wykorzystaniu członkostwa w UE. A kampania przed wyborami do Sejmu i Senatu to będzie taka synteza tych dwóch wcześniejszych kampanii. W wyborach parlamentarnych odpowiemy na pytanie, jaka Polska ma być dla naszych dzieci i wnuków.

Taktyki nie ukrywamy. Stawiamy absolutnie na bezpośredni kontakt z obywatelami. Nasi kandydaci będą chodzić od drzwi do drzwi i stać na ulicy, prosząc o rozmowę i zaufanie. Wierzę w osobowości naszych kandydatów. Musimy oczywiście zastosować różne podejścia do różnych wyborów, chociażby ze względu na inne ordynacje. Jednak cały czas będziemy tymi samymi ludźmi, z tymi samymi poglądami. Europa, praworządność, społeczeństwo obywatelskie decentralizacja, poszanowanie konstytucji, gospodarka rynkowa, przedsiębiorczość – to filary naszego programu.

Ma pan pomysł, jak odzyskać polityczne "ziemie utracone" przez PO, czyli sieć i młodych?

Jeśli chodzi o internet, to w PO i wokół naszej partii wiele się już zmieniło w porównaniu z 2015 rokiem. Bo wówczas rzeczywiście ten element był słabą stroną naszej działalności wyborczej. Dziś PO w mediach społecznościowych – co potwierdzają niezależne dane – wygląda już znacznie lepiej. Wierzę, że w tym maratonie wyborczym sieć nie będzie już słaba stroną PO. Pracujemy nad tym naprawdę bardzo mocno. Szukamy nowej jakości. Sam jestem osobą zaangażowaną w media społecznościowe, rozumiem ich wagę, która w relacji do tradycyjnych środków przekazu staje się decydująca.

A jeśli chodzi o młodych, to gigantyczne zadanie. Każdego roku blisko 800 tys. nowych wyborców nabywa prawa wyborcze. I trzeba umieć do nich docierać. Co jest niezwykle trudne, bo to często już zupełnie różne pokolenia. Jedno się jednak nie zmienia, młodzi doceniają, gdy jest się wobec nich wiarygodnym. Dlatego staramy się identyfikować problemy młodych Polaków. Temu służą badania i pomysły legislacyjne, nad którymi ostatnio pracujemy. Nie bez znaczenia jest taż fakt, iż w naszym Gabinecie Cieni i klubie parlamentaryzm mamy aktywnych młodych ludzi. My wiemy, czym żyją młodzi i jakie mają problemy.

Warto pamiętać, że tak naprawdę nie ma dziś żadnej "partii młodych". Żadne ugrupowanie nie może obecnie powiedzieć, iż jest tym, z którym jednoznacznie identyfikują się młodzi Polacy. Może w 2015 roku trochę więcej osiągnął w tej kwestii ruch Kukiz'15, ale dziś wszystkie badania preferencji politycznych pokazują, że już nic z tego nie zostało. Odwracający się od Europy, wypłacający sobie "drugie pensje" i promujący tzw. Misiewiczów PiS z pewnością też partią młodych nie jest...

Gdy ogłoszono, że to pan będzie szefem kampanii, zaczęto mówić, iż stało się tak, gdyż Tomasz Siemoniak to najlepszy łącznik między Grzegorzem Schetyną, a Donaldem Tuskiem...

Pamiętam taki moment, gdy zostawałem ministrem obrony w 2011 roku i pojawiała się opinia, iż jestem jedną z osób, które mają bardzo dobre relacje, zarówno z Grzegorzem Schetyną, jak i Bronisławem Komorowskim oraz Donaldem Tuskiem. No, ale nie mnie to oceniać.

A jeśli chodzi o powrót Donalda Tuska, to bardzo liczę, że zdecyduje się on kandydować w wyborach prezydenckich. Co byłoby takim zwieńczeniem tego całego maratonu. W ogóle bardzo liczę na to, że wszystkie osoby "z zasięgu" Koalicji Obywatelskiej będą chciały pomóc w zapracowaniu na nasze zwycięstwo. Bo chodzi o przyszłość Polski, a nie doraźne zwycięstwa polityczne.

Bardzo chciałbym doprowadzić do tego, by Koalicja Obywatelska rosła jak kula śniegowa. Na wybory samorządowe PO idzie z Nowoczesną i niezależnymi samorządowcami. Na wybory europejskie mam nadzieję, że dołączy do nas także PSL. Co będzie zupełnie logiczne, bo też są z PO w Europejskiej Partii Ludowej. Natomiast w wyborach parlamentarnych chciałbym, byśmy stanęli szerokim blokiem opozycji demokratycznej, który odsunie PiS od władzy.