Para młoda z Lublina zapamięta ten błąd do końca życia. Skradziono im wódkę na wesele, a internet miesza ich z błotem

Bartosz Godziński
Pewna para młoda z Lublina do przedślubnym stresów musi dołożyć poszukiwania złodzieja. Wesele już w sobotę, ale ktoś skradł im cały zapas drogiego alkoholu. Policja szuka sprawcy, a raczej sprawców, bo nikt w pojedynkę nie wyniósłby kilkunastu skrzynek wódki. Młodzi popełnili kardynalny błąd wybierając miejsce przechowywania trunków, za co teraz zbierają cięgi od internautów.
Parze młodej z Lublina tuż przed ślubem skradziono cały zapas alkoholu Fot. Bartłomiej Barczyk / AG
Ślub i wesele było pieczołowicie zaplanowane na sobotę. Jednak w nocy z poniedziałku na wtorek ktoś ukradł dość istotną rzecz na imprezie. – Alkohol był ukryty, wiec ktoś musiał się postarać aby go zlokalizować. Wszystko ważyło ok. 200 kg, wiec raczej nikt tego nie wyniósł "pod pachą" – wyjaśnia portalowi lublin112.pl poszkodowany dwudziestokilkulatek.

Skradziono alkohole niszowych marek
Wesele miało być zorganizowane na pełnym wypasie, bo nie żałowano pieniędzy na mało popularne, ekskluzywne trunki. Skradziono ekologiczny Ogiński Organic w czarnych butelkach (144 sztuki), 6 butelek whisky z niszowych destylarni i 18 butelek wina z półki cenowej 50-100 zł. Straty oszacowano łącznie na ponad 5,5 tys. złotych.


Za pomoc w znalezieniu sprawców państwo młodzi przewidzieli nagrodę: pieniądze lub... połowę skradzionego alkoholu czyli mniej więcej 85 butelek. Informacje można przekazywać na VII komisariat policji w Lublinie. Mundurowi zapewniają pełną anonimowość.
Fot. Pixabay
Policja prowadzi śledztwo
Niemal 170 butelek drogiego alkoholu skradziono z podziemnego parkingu przy ulicy Dziewanny w Lublinie. Jak do tego doszło? To ustala policja, choć wina leży po części po stronie młodych. Nie schowali "skarbu" do garażu, więc okazja uczyniła złodzieja.

Miejsce było ogólnodostępne. – Wszystko było składowane w niezabezpieczonym parkingu podziemnym. Alkohole były w kartonowych pudłach "ukrytych" za zaparkowanym samochodem. Mężczyzna przykrył je dodatkowo paletą – mówi naTemat podkom. Anna Kamola z biura prasowego policji w Lublinie. Kradzież została zgłoszona we wtorek, więc funkcjonariusze dopiero rozpoczęli dochodzenie. Pomocny może okazać się okoliczny monitoring.

W podobny sposób z parkingu podziemnego przy ul. Dziewanny został skradziony w zeszłym roku motocykl. Złodzieje więc od dawna obserwują tę niestrzeżoną miejscówkę.

Alkoholowe teorie spiskowe internautów
W ferworze przygotowań do imprezy życia państwo młodzi zapomnieli o odpowiednim zabezpieczeniu trunków. Za niedopatrzenie zapłacą zszarganymi nerwami, a gościom pewnie zaserwują bardziej zwyczajny alkohol. Lepiej jednak niech nie czytają komentarzy pod artykułami na ten temat, bo się załamią. Wychodzą z nich legendarne polskie przywary.
Komentarze na lublin112.pl i dziennikwsochodni.pl
"Zastanawiają mnie komentarze które nazywają osobę która wskaże: "konfidentem", a nie tego co ukradł złodziejem. Być konfidentem jest mniejszy wstyd niż być złodziejem. Ktoś także wyzywa młodych od pozerów mimo że ich nie zna. Może ciężko na to zapracowali lub po prostu chcieli mieć coś, co trochę inaczej wygląda niż wszystkie półki sklepowe. Straszne jest podejście do poszkodowanych moim zdaniem" – broni młodych jeden z komentujących.

Internauci są też niemal pewni, że zrobił to któryś z sąsiadów, znajomych lub okolicznych "obszczymurków". Niektórzy uważają, że to też znak... by się nie żenić.