Wiemy, kto będzie walczyć o honor polskiej reprezentacji. Adam Nawałka przed meczem z Japonią znowu namieszał!
Mecz z Japonią dla naszych piłkarzy oznacza pożegnanie z mundialem, gdy tylko przebrzmi ostatni gwizdek pozostanie im spakowanie walizek i powrót do kraju. Tymczasem poznaliśmy już skład biało-czerwonych na dzisiejsze spotkanie. Adam Nawałka znowu postawił na wiele zmian.
Na razie dwie porażkiSkład reprezentacji Polski
Łukasz Fabiański - Bartosz Bereszyński, Kamil Glik, Jan Bednarek, Artur Jędrzejczyk - Grzegorz Krychowiak, Jacek Góralski - Rafał Kurzawa, Piotr Zieliński, Kamil Grosicki - Robert Lewandowski.
Przypomnijmy, że to nie był udany mundial dla naszej reprezentacji. Oczekiwania kibiców były o wiele większe, a to, że nie wyszliśmy z grupy, w której na razie zajmujemy ostatnie miejsce poczytywane jest za klęskę polskiego futbolu, naszych piłkarzy i trenera Adama Nawałki.
Dlaczego taki a nie inny skład? Zmiany zaczęły się już w bramce. Tym razem między słupkami stanie Łukasz Fabiański. Przed mundialem Nawałka wielokrotnie podkreślał, że ma dwóch zawodników światowej klasy na tej pozycji i nie ma znaczenia, czy będzie bronił Fabiański czy Wojciech Szczęsny. Na meczach z Senegalem i Kolumbią bronił jednak ten drugi i bez większej przesady można powiedzieć, że w każdym z meczów popełnił przynajmniej jeden błąd, który kończył się stratą gola.
Jest Glik. Nie ma Błaszczykowskiego. Gdzie jest Peszko?
W obronie na boisko w końcu wraca Kamil Glik, który po kontuzji, jakiej nabawił się na zgrupowaniu jeszcze w Polsce cały czas wraca do pełni sił. Glika, który był filarem polskiej obrony w meczach eliminacyjnych, bardzo brakowało szczególnie podczas spotkania z Senegalem, gdy rośli przeciwnicy zbyt często wygrywali pojedynki główkowe. Asystować mu będą Artur Jędrzejczyk, Bartosz Bereszyński i Jan Bednarek. Zabrakło Macieja Rybusa, który po meczu z Kolumbią ośmielił się głośno krytykować założenia taktyczne.
Nie ma wielkiego zaskoczenia w linii pomocy. Grzegorz Krychowiak to jak na razie jedyny zawodnik, który nie musi się przesadnie wstydzić swojego występu na mundialu. Towarzyszyć mu będzie Jacek Góralski, który razem z "Krychą" stanowią defensywną część pomocy. Bardziej w przodzie, i oby tym razem częściej do przodu, grać będą Piotr Zieliński, Kamil Grosicki i Rafał Kurzawa. Ten ostatni będzie debiutował na mundialu – do tej pory mecze oglądał, tak jak Fabiański, z ławki rezerwowych. Brakuje Kuby Błaszczykowskiego, który w meczu z Senegalem musiał zejść z boiska z powodu kontuzji.
W ataku bez zmian
Zaskoczenia nie ma w ataku. Przed bramką Japończyków będzie grał Robert Lewandowski jako kapitan i pozostaje mieć nadzieję, że nasz czołowy snajper strzeli w czwartek choć jedną bramkę. Tymczasem typowany przez wiele osób na króla strzelców kapitan polskiej reprezentacji nie zaliczył ani jednego trafienia.
Mecz rozpocznie się w czwartek o godzinie 16. Polska gra już tylko o honor, wynik spotkania nie ma dla naszych kadrowiczów żadnego znaczenia. Przeciwnie Japonia, potomkowie samurajów wciąż jeszcze mają szanse na awans z grupy.