Sukcesy były, ale nic to nie dało. Dlaczego Czerczesow odszedł z Legii Warszawa?

Kamil Dachnij
Stanisław Czerczesow był trenerem Legii w latach 2015-2016. Pomimo odniesionych sukcesów, zarząd klubu postanowił się z nim rozstać. Jaki był powód?
Stanisław Czerczesow ustrzelił dublet, gdy był trenerem Legii Warszawa. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Gdy w październiku 2015 roku Legia Warszawa zatrudniała na stanowisko trenera Stanisława Czerczesowa, Rosjanin miał już ustalone cele. – Przed nowym trenerem postawiliśmy konkretne zadania, z których najważniejszym jest zdobycie mistrzostwa Polski w bieżącym sezonie – mówił wówczas Michał Żewłakow, Dyrektor Sportowy Legii Warszawa.

Okazało się, że Czerczesow wywiązał się z tego w 100 proc. 2 maja 2016 prowadzona przez niego ekipa pokonała w finale na Stadionie Narodowym w Warszawie 1:0 Lecha Poznań i sięgnęła po Puchar Polski, a niespełna dwa tygodnie później zdobyła Mistrzostwo Polski (odrabiając z nawiązką 10. punktową stratę do lidera). Dublet uratował warszawiakom obchody stulecia istnienia klubu. Jednak 31 maja 2016 roku, za porozumieniem stron, Czerczesow rozwiązał swój kontrakt z Legią.


Legia wyjaśniała, że ma plan rozwoju, do którego Rosjanin nie chciał się dopasować, stąd jego odejście, mimo iż rok wcześniej władze klubu zapewniały, że ich wizje się ze sobą pokrywają. – Nie udało nam się osiągnąć porozumienia w kwestiach, które były kluczowe dla rozwoju Legii w nadchodzących latach. Gdy w październiku 2015 roku trener Czerczesow przychodził do nas, postawiliśmy przed nim konkretne zadania, z których najważniejszym było wywalczenie mistrzostwa Polski. Już wówczas zawarliśmy jednak dżentelmeńskie porozumienie, że po sezonie niezależnie od wyniku sportowego usiądziemy i porozmawiamy o wszystkim, co udało się osiągnąć – mówił Michał Żewłakow w rozmowie z oficjalną stroną Legii.

Pomimo sukcesów, włodarze klubu mieli być niezadowoleni ze stylu gry zespołu oraz z powodu tego, że Rosjanin nie dawał pograć młodym zawodnikom. Problemem byli też współpracownicy Czerczesowa, Władimir Panikow i Gintaras Stauce, którzy w przeciwieństwie do pierwszego trenera mieli nie rokować nadziei na dalsze sukcesy. Obecny trener Rosji miał do samego końca szukać porozumienia z Legią, ale na rezygnację współpracowników się nie zgodził.

Legia w sercu

Czerczesow był uznanym bramkarzem – wielokrotnie występował jako reprezentant ZSRR i Rosji, był piłkarzem Spartaka Moskwa, Dynamo Drezno i Tirolu Innsbruck. W sezonie 2000/2001, w wieku 38 lat, został nawet wybrany najlepszym bramkarzem ligi, a Tirol zdobył mistrzostwo kraju. Karierę piłkarską zakończył w 2002 roku. Dwa lata później został na parę miesięcy trenerem drugoligowego klubu austriackiego FC Kufstein. Później prowadził m.in. Wacker Tirol, Spartka Moskwa oraz Dinamo Moskwa.

Po odejściu z Legii, 11 sierpnia 2016 roku został selekcjonerem reprezentacji Rosji. Jeszcze przed MŚ wielu go krytykowało za słabe wyniki drużyny oraz za jego niezbyt bogate doświadczenie trenerskie. Jednak to wszystko zostało puszczone w niepamięć, bowiem Rosjanie nie tylko wyszli ze swojej grupy na mundialu, ale w niedzielę pokonali w karnych utytułowaną Hiszpanię, co pozwoliło im przejść do ćwierćfinału. Tak dobrego wyniku nie mieli od MŚ z 1982 roku, czyli w czasach, gdy istniał jeszcze ZSRR.

Powrót do Polski?
Po wczorajszym sukcesie Rosjan, szybko pojawiły się zaskakujące doniesienia związane z Czerczesowem. Według informacji BBC Polski Związek Piłki Nożnej ma być zainteresowany zatrudnieniem go w roli selekcjonera. Wydaje się to jednak wielce nieprawdopodobne, bowiem trudno sobie wyobrazić, aby PZPN był w stanie zaoferować Czerczesowowi lepsze warunki finansowe niż rodzima federacja. Co więcej, po zaprowadzeniu piłkarzy do ćwierćfinału, Rosjanin jest w chwili obecnej kimś w rodzaju bohatera narodowego w swoim kraju.