"Tchórz z niego". Duda naraził się PiS spotkaniem w Pałacu Prezydenckim

Rafał Badowski
– Tchórz z niego – tak zachowanie Andrzeja Dudy dotyczące wymiany sędziów Sądu Najwyższego ma oceniać polityk Prawa i Sprawiedliwości bliski Jarosławowi Kaczyńskiemu. To zwolennik twardej opcji w reformach sądów. Kaczyński - według jego relacji - miał oczekiwać od głowy państwa twardej postawy, tymczasem prezydent znów prezesa zawiódł.
Andrzej Duda miał narazić się Kaczyńskiemu. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Zachowanie Dudy miało nie być takim, jakiego oczekiwało kierownictwo PiS. Informator "Faktu" z Nowogrodzkiej mówi, że prezydent miał wyznaczyć pierwszego prezesa Sądu Najwyższego. Zamiast tego Duda zaprosił na spotkanie Małgorzatę Gersdorf, najstarszego sędziego SN Józefa Iwulskiego i prezesa NSA Marka Zirk-Sadowskiego na rozmowę.

Wystraszyli się Brukseli?
Rozmowa u prezydenta – według informatorów "Faktu" – nie była miła. Iwulski zapowiedział, że nie będzie ani zastępcą, ani następcą Gersdorf, a tylko zastąpi ją podczas urlopu. Gersdorf miała twardo obstawać, że idzie na urlop. Duda podobno odpowiedział, że Gersdorf łamie prawo.


Ta jednak nie zamierzała rezygnować. – Mnie będą broniły międzynarodowe trybunały! – powiedziała. I Gersdorf postawiła na swoim. Powód? Obóz prezydencki miał wystraszyć się Komisji Europejskiej. A także Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości, który mógłby zablokować działanie ustawy. Podobne motywy kierują dużą częścią PiS-u.

Jednak Kaczyński nie zamierza słuchać się Brukseli. Takie same oczekiwania ma wobec Andrzeja Dudy. Wystarczy przypomnieć sytuację z Trybunałem Konstytucyjnym, w której prezes postawił na swoim. TK został spacyfikowany przez PiS, mimo licznych głosów o łamaniu demokracji w Polsce.

źródło: "Fakt"