"Lewackie chamstwo robi tu chlew". To była zatrważająca nocna zmiana w Sejmie

Kamil Dachnij
Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka rozpatrywała poprawki do nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym do godz. 1:00 w nocy w piątek. I ostatecznie przyjęła poprawki zgłaszane do ustawy. W trakcie nie obyło się jednak bez awantur, w których "brylowała" Krystyna Pawłowicz.
Krystyna Pawłowicz nie mogła powstrzymać się bez użycia kilku uwag w stronę opozycji w trakcie posiedzenia komisji. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Już po kilku godzinach posiedzenia komisji przewodniczący Stanisław Piotrowicz zapewniał, że będą pracować tak długo, jak tylko jest to potrzebne. – Chcę państwa zapewnić, że będziemy pracować, aż zakończymy. Kwestia jest tylko tego, czy skończymy o 3:00, czy 4:00 nad ranem – powiedział do posłów.

W trakcie posiedzenia posłom często puszczały nerwy, nie obyło się bez wielu kłótni. Pierwszą wywołała decyzja Piotrowicza, by każdy miał na wypowiedź maksymalnie 30 sekund, co głośno oprotestowano.




Na godz. 9:00 w Sejmie zaplanowane jest II czytanie ustawy. Wśród przegłosowanych poprawek jest m.in. to, że prezes sądu będzie mógł (już po losowaniu) przed rozprawą zmienić skład orzekający. Inna zmiana zakłada, że Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN będzie mogło podejmować uchwały zwykłą większością głosów (wcześniej wymagana była obecność minimum połowy sędziów).

Posłowie PO mówią, co myślą o Piotrowiczu
W trakcie posiedzenia poseł PO Borys Budka powiedział, że Piotrowicz "poniesie odpowiedzialność za to co wyczynia w komisji". – Mogę panu obiecać, że prokurator w Polsce nie zawaha się przedstawić panu zarzutów. Pan zamienia parlament w cyrk. Nie zmyje pan hańby za to, co pan robi w tej komisji" – mówił.

W podobnym tonie wypowiedział się inny poseł PO, Robert Kropiwnicki. – Pan jest torpedą, która wywala polski proces legislacyjny, pan niszczy polski Sejm i komisję sprawiedliwości. To jest niedopuszczalne – powiedział polityk.