Owsiak zamiast na Pol'and'Rock pojedzie na policję. Tym razem poszło o słowa na spotkaniu we Wrocławiu

Adam Nowiński
Jurek Owsiak na Facebooku zamieścił post, w którym pożalił się, że znowu został wezwany na policję za przekleństwa. Tym razem chodziło o spotkanie autorskie we Wrocławskim Empiku, a zgłaszającym był internauta. "Nie tylko przy tego rodzaju spotkaniach uprzedzam wszystkich, że mogą paść słowa tzw. niecenzuralne".
Jurek Owsiak dostał kolejne wezwanie na policję. Tym razem z Wrocławia... Fot. Agata Grzybowska/Agencja Gazeta
Jurek Owsiak, który musi borykać się z pozwami za przeklinanie, kiedy w Sejmie posłowie rzucają na wizji jeszcze większymi epitetami, jest tragikomiczne. Ta społeczna niesprawiedliwość nie złamała jego ducha. Postanowił opisać to na Facebooku.

"Ostatnie wezwanie dotyczy spotkania z czytelnikami mojej książki 'Obgadywanie świata' we wrocławskim Empiku. (...)Nie tylko przy tego rodzaju spotkaniach uprzedzam wszystkich, że mogą paść słowa tzw. niecenzuralne, które są po prostu cytatami z życia wziętymi, czyli kawałkiem zasłyszanej sentencji czy typowo polskiego podsumowania stanu rzeczy" – pisze Owsiak.


Donos na policję złożył anonimowy internauta, który "nie był na spotkaniu, tylko oglądał transmisję internetową". Zdaniem Owsiaka takie zawiadomienia przeciwko niemu, który jest wrogiem partii rządzącej, są przez policję traktowane z wyjątkową pieczołowitością i z wysokim priorytetem.

"Rozumiem, że podobnych donosów w różnych sprawach niemal każdy posterunek policji ma pełne szuflady. Ale ten uruchamia natychmiastowe działanie policji, która puszcza w ruch całą prawną procedurę na końcu pojawia się wezwanie, (...) które każe mi się pojawić we wrocławskim sądzie, aby wyjaśnić i ewentualnie odpowiedzieć za ten czyn, który zagrożony jest karą nagany, grzywny do 1500 zł lub ograniczenia wolności (art. 141 kodeksu wykroczeń)" – opisuje Jerzy Owsiak.

Nie mówi tego wprost, ale z jego wpisu wynika, że w Polsce jest o wiele więcej osób publicznych, których wystąpienia potrafią "naprawdę dokonać niesamowitego trzęsienia ziemi". Szczególnie chodzi mu o polityków, który "ubierają swoje myśli w nienawiść, nietolerancję, czy wręcz podjudzanie jednych przeciwko drugim".

A tak pozostało mu "wziąć na klatę" wszystkie pisma, bo tych jak zauważa Owsiak , jest coraz więcej i pojechać 31 lipca do Wrocławia, chociaż wtedy będzie trwał festiwal Pol'and'Rock, którego jest organizatorem.
Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy Owsiak musi przed sądem odpowiadać za swoje słowa. W ubiegłym roku dostał karę grzywny za przeklinanie podczas przystanku Woodstock.