Kuriozalna sytuacja. Złodziej dał popis... na przyjęciu dla policjantów

Paweł Kalisz
Podczas uroczystej gali policjanci odbierali awanse i nagrody za ciężką służbę. Uroczystość uświetnił Karol Dettlaff, który zagrał kilka utworów na fortepianie, a wszystko dokumentował fotograf. Po zakończeniu imprezy okazało się, że pianista został okradziony, a po fotografie ślad zaginął.
Podczas imprezy dla policjantów okradziono jednego z gości. Fot. Paweł Małecki / Agencja Gazeta
Sytuację jak z filmu klasy B albo skeczu Monthy Pythona opisuje portal trojmiasto.pl. Wielkie przyjęcie, gala właściwie, na niej dziesiątki policjantów. Przybyli nieprzypadkowo, to najlepsi funkcjonariusze, którzy z okazji 99-lecia powstania policji odbierali w Sopocie nagrody za wzorową służbę.

Gala odbyła się w Sali Koncertowej Opery Leśnej w sobocie, a dla podkreślenia powagi i podniesienia rangi na pianinie zagrał Karol Dettlaff. Pomiędzy policjantami przechadzał się fotograf, który tu zrobił pamiątkowe zdjęcie, tam przystanął, pożartował, porozmawiał ze stróżami prawa.


Gala jakich wiele? Nie bardzo. Rzadko zdarza się, żeby jednego z gości, artystę który zgodził się dać koncert z okazji uroczystości okradziono. A tak właśnie stało się z Karolem Dettlaffem. Stracił saszetkę z dokumentami i pewną sumą pieniędzy.

Policjanci nie złapali sprawcy. Przypuszczalnie kradzieży dokonał wspomniany wcześniej fotograf, po którym ślad zaginął. Nikt nie wie, jak się nazywał, ani skąd się wziął na uroczystości. Oficjalne tłumaczenie jest takie, że impreza miała charakter otwarty i każdy właściwie mógł na nią wejść. Sam Karol Dettlaff nie chce komentować kradzieży.

Źródło: trojmiasto.pl