"U nas ze 40 osób czekało już przed 7 rano". Tak w wielu urzędach Polacy rzucili się na 300+

Katarzyna Zuchowicz
Nawet niektórym urzędnikom wydaje się to przedziwne. W XXI wieku, w dobie internetu, smartfonów i kont bankowych, całe rzesze Polaków wciąż wierzy w papier i okienko w urzędzie. Widać to było przy 500+, widać teraz przy 300+. 1 sierpnia, gdy w całej Polsce ruszyło składanie wniosków papierowych, w niektórych urzędach jeszcze przed godziną otwarcia ustawiły się ogromne kolejki...
Od 1 sierpnia można składać wnioski o 300+ i 500+ w formie papierowej. W niektórych urzędach ustawiły się kolejki. Fot. Screen/ TKB Dolsat/https://youtu.be/ARVEiZ-sRr4
Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej w Białymstoku otwierają o godzinie 7.30. Ale ludzie zaczęli zbierać się przed urzędem wcześniej. I w sprawie 300+, i 500+, bo 1 sierpnia ruszył również termin dla składania takich wniosków.

– Już o siódmej przed wejściem czekało około 40 osób. A potem do 15.30 non stop była kolejka. O godzinie 10-ej siedziało lub czekało w kolejce około 100 osób – opowiada nam pracownik urzędu.


Również przed godziną 7:00 ogromna kolejka stała we Wrocławiu. "Być może waga papieru dla wielu osób jest wyższa od internetowego formularza, dlatego wiele osób ze złożeniem wniosku o 300 PLUS czekało do dzisiaj" – donoszą o kolejkach w Kaliszu Fakty Kaliskie. Tu, przez pierwsze pół godziny pracy urzędu, przyjęto 60 ręcznie wypisanych wniosków.


– U nas 1 sierpnia do godziny 14. wpłynęło 108 wniosków papierowych – mówi nam Dorota Kaczorek Magdalińska, dyrektor MOPS w Mławie. Kolejkę ocenia na 8-10 osób. Uruchomiła dodatkowe punktu, w sierpniu, z powodu 300+ i 500+ urząd pracuje do 18:00.

A w Radomiu tego samego dnia wniosków w sprawie 300+ przyjęto 258, a w sprawie 500+ 241. Dla porównania – tego samego dnia przez internet wpłynęło tu odpowiednio 146 i 112 wniosków. Znaczy więcej osób wolało stać w kolejce. – O godzinie 7.30 wydaliśmy około 50 numerków w kolejkomacie – mówi nam Krzysztof Gajewski, zastępca dyrektora MOPS w Radomiu. Tu jednak tłumów nie było, choć takich oczekiwano.

Wcześniej działy się dantejskie sceny
W 2016 roku, gdy ruszał program 500+, w radomskim urzędzie działy się dantejskie sceny  – była gigantyczna kolejka, krzyki, awantury, interweniowała straż miejska.

Tym razem dyrektor osobiście 1 sierpnia jeździł po punktach składania wniosków i sprawdzał sytuację. 20-30 osób to według niego nie problem. Z powodu 300+ uruchomił dodatkowe trzy punkty, wszystkich jest 24. Przed głównym, o godzinie 7:00, stały cztery osoby i Krzysztof Gajewski nie ukrywa, że jest zaskoczony.

– Spodziewałem się, że będzie tłum, będzie oblężenie, a jest bardzo spokojnie. Ostatnio był problem z wejściem do ośrodka, a dziś, w stosunku do ubiegłych lat, to jest lajcik – przyznaje.

Wysyłają nawet listami poleconymi


I tu ciekawostka. Dużo Polaków składa wnioski o 300+ i 500+ listem poleconym. Tylko 1 sierpnia do MOPS w Białymstoku wpłynęło ok. 50 takich listów! Wszystkie absolutnie bez sensu, co potwierdzają urzędnicy. Bo jeśli ktoś wysłał list 31 lipca, to jego wniosek jest nieważny.

– Nie możemy ich rozpatrywać. Niektórzy się pospieszyli, bo wysłali za wcześnie. Wnioski wysłane listem poleconym są traktowane jak papierowe, nie mogą być wysłane wcześniej niż 1 sierpnia. Dlatego dane osoby jeszcze raz będą musiały zawnioskować – mówi nam pracownik MOPS w Białymstoku. Urzędników czeka teraz dodatkowa praca – muszą się ze wszystkimi skontaktować i prosić o ponowne złożenie wniosków.

Przynoszą puste formularze