Znowu nie przestrzegano procedur? Są nieoficjalne informacje ws. katastrofy MiG-29

Paweł Kalisz
Stara prawda w lotnictwie głosi, że gdy przestaje się przestrzegać procedur, to giną ludzie. Wygląda na to, że to zdanie nic nie straciło na aktualności. Według nieoficjalnych informacji, ustalono już przyczyny niedawnej katastrofy wojskowego MiG-29. Czy tej tragedii można było uniknąć?
MiG-29 spadł w lipcu pod Pasłękiem. Nieoficjalnie za przyczynę katastrofy wskazuje się na zanieczyszczone paliwo. Fot. screen ze strony tvp.info
Samolot myśliwski MiG-29 zdaniem pilotów wojskowych jest bardzo bezpiecznym samolotem, który wybacza wiele błędów pilota i jest stosunkowo bezawaryjny. Jednak nawet takie maszyny spadają, jeśli zaniecha się przestrzegania procedur.

Jak informuje RMF24, ustalono podobno potencjalne przyczyny katastrofy polskiego myśliwca, który spadł na pole w okolicy Pasłęka. Najwyraźniej zawiodły nie procedury, a nie sprzęt lub pilot. Przyczyn katastrofy zdaniem śledczych mogły być zabrudzone filtry paliwowe, woda w paliwie, bądź w układzie paliwowym.

Pilot już w trakcie lotu miał zgłaszać problemy techniczne. Czy silniki przerywały pracę, bo tankowano benzynę w trakcie ulewnego deszczu bez zabezpieczenia przed wodą? A może cysterna była brudna w środku? Na razie śledczy nie wykluczają żadnej z tych hipotez.


MiG-29 rozbił się w nocy z 5 na 6 lipca. Pilot odbywał lot treningowy. Maszyna spadła na pole uprawne, kilkaset metrów od zabudowań. Pilot zdołał się katapultować, ale pomimo tego nie przeżył wypadku. Był to drugi wypadek Miga 29 w ostatnich miesiącach, w grudniu spadła inna maszyna w okolicach Mińska Mazowieckiego.

źródło: RMF24