Ludobójstwo na Pomorzu brutalniejsze od zbrodni katyńskiej. Ukrywaną historię pokaże "Kamerdyner"
Książka pogłębia wątki z filmu "Kamerdyner" - zwiastun • YouTube
5 września do księgarń trafi "Kamerdyner". Za książką stoi aż czterech autorów: Marek Klat, Paweł Paliński, Mirosław Piepka, Michał Pruski. Materiały zbierali latami - powstało 500 stron zapisków oraz seria dziennikarskich artykułów.
Trzech z czterech autorów książki napisało również scenariusz do epickiej produkcji w reżyserii Filipa Bajona. Przedstawione wydarzenia zbiegają się z tegorocznymi obchodami 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości. Kinowa premiera filmu zaplanowana jest na 21 września.Po wielu latach postanowiliśmy przedstawić film, który stanowi kwintesencję tej unikatowej historii. Bardzo zależało nam na jej poszerzeniu, a tę możliwość dała mam książka. Kluczowym dla nas było, by Polacy mogli poznać tę drastyczną historię zbrodni w Piaśnicy w szerszym kontekście.
Na ekranie zobaczymy znanego z ostatnich filmów Patryka Vegi - Sebastiana Fabijańskiego. Gra chłopaka z Kaszub (a na YouTube uczy... kaszubskiego), który po śmierci matki zostaje przygarnięty przez pruską arystokratkę Gerdę von Krauss (Anna Radwan). Rówieśniczką Mateusza jest córka von Kraussów Marita (Marianna Zydek). Młodzi zakochują się w sobie.
Traktat wersalski dał Polsce niepodległość, ale miał też konsekwencje dla von Kraussowów. Stracili majątek i wpływy. To i tak nic w porównaniu z tym co dopiero miało nadejść.Gdy zaczynaliśmy tworzyć, byłem przekonany, że będzie to romans historyczny. Jednak z biegiem wydarzeń okazało się, że tkanka powieściowa zaczyna przybierać nowe barwy. Tło historyczne oraz wątki sensacyjne spowodowały, że powstała dużo bardziej złożona, głęboka powieść. Uniwersalność tego projektu okazała się zaskakująca.
Akcja Inteligencja
Historycznym tłem filmu jest potworny szereg egzekucji dokonany przez okupantów niemieckich. – Zbrodnia w Lasach Piaśnickich jest początkiem ludobójczej polityki prowadzonej w czasie II Wojny Światowej – mówi w rozmowie z naTemat profesor Piotr Madajczyk z Instytutu Studiów Politycznych Polskiej Akademii Nauk. Cel był jeden: naród polski miał zniknąć z powierzchni ziemi.
Pierwsze, najbardziej brutalne uderzenie zaczęło się już jesienią 1939 roku. – Część ziem tworzyło wtedy Generalne Gubernatorstwo, a część okupowanych terenów włączono do III Rzeszy. Mowa m. in. o Pomorzu i Wielkopolsce. Ten obszar miał być jak najszybciej "zniemczony", a wszystko co związane z Polską - zlikwidowane – wyjaśnia historyk.
Pierwsza fala aresztowań miała charakter spontaniczny i niezorganizowany. Od końca października '39 roku usystematyzowano zbrodnie do regularnych egzekucji właśnie w Lasach Piaśnickich lub Lesie Szpęgawskim. – Najpierw gromadzono osoby w więzieniach, a potem wśród drzew mordowano je, ukrywając przebieg ludobójstwa przed światem – opowiada historyk.
"Pomorski Katyń"
Do eksterminacji Niemcy wybrali rozległe lasy oddalone o 10 km od Wejherowa. Zielone tereny, które zostały zbroczone krwią tysięcy ludzi, znajdowały się przy szosie do Krokowa, niedaleko wsi Piaśnica Wielka. Więźniów dowożono m. in. z Gdańska, Gdyni, Wejherowa, Pucka, Kartuz i rozstrzeliwano, a całość utrzymywano w tajemnicy.
Przypominało to późniejszą zbrodnię ZSRR dokonaną na polskich jeńcach i więźniach podczas zbrodni katyńskiej. Zbrodnia w Piaśnicy nazywana jest zresztą "pomorskim Katyniem" lub "Kaszubską Golgotą". Opisywane w artykule wydarzenia miały mniej "profesjonalny" przebieg.
Jak w przypadku innych masowych mordów - nie znamy dokładnej liczby ofiar. – Szacuje się, że w czasie akcji życie straciło 10-14 tysięcy osób. Wynika to z dwóch powodów. Pod koniec wojny Niemcy postanowili zamaskować zbrodnię paląc i zakopując zwłoki – tłumaczy prof. Madajczyk. Po drugie, rozstrzeliwano tam różne grupy ofiar.Gdy badano ślady w Lasach Piaśnickich, w grobach dostrzeżono brutalność i okrucieństwo dokonywanych mordów. Więźniów dobijano twardymi przedmiotami, dzieci rozbijano o drzewa, a niektóre ofiary grzebano żywcem. Mechanizm egzekucji był jednak podobny do zbrodni w Katyniu.
– W "Akcji Inteligencja" mordowano Polaków i polskich Kaszubów. To jednak nie była większość ofiar. Do Lasów Piaśnickich przywożono również obywateli niemieckich polskiej i czeskiej narodowości, oraz Niemców - przeciwników politycznych, a także pacjentów szpitali psychiatrycznych i Żydów. Informacje są jednak niejasne i powstałe na bazie np. rozmów z kolejarzami – wyjaśnia historyk z PAN.