Volkswagen za pół miliona brzmi jak totalna abstrakcja. Nowy Touareg to jednak auto warte tych pieniędzy
Volkswageny są w Polsce wiadomo jakie - bardzo popularne. Dla wielu Polaków to pewien synonim prestiżu, a i cena mimo wszystko jest konkurencyjna w porównaniu z innymi niemieckimi markami. A mimo to na rynek właśnie trafia trzecia generacja Touarega, o której sam producent mówi, że to ich jedyny w gamie model premium. Pytanie jest proste: czy warto?
Fot. naTemat
Jest potężny
Jak najłatwiej opisać Touarega? Jest po prostu wielki. Wystarczy spojrzeć na obręcze kół (można się zdecydować nawet na 21-calowe) wielkości dorodnej pizzy, żeby wiedzieć, że rozmawiamy już o poważnej motoryzacji.
Fot. naTemat
Touareg to kawał auta. Aż trudno sobie wyobrazić, jak wielki musi być Volkswagen Atlas, który jest oferowany na niektórych rynkach i jest jeszcze większy...
Fot. naTemat
W środku z kolei w środku onieśmielające robi nowy ekran. Tzn dwa ekrany. Tzn w ogóle to auto wewnatrz to jedna wielka dyskoteka. Odpowiada za to tzw. Innovision Cockpit. Za kierownicą wirtualny kokpit ma 12 cali i łączy się z piętnastocalowym tabletem w konsoli środkowej.
Całość jest oczywiście konfigurowalna i inteligentna. Zawartość kafli możemy dowolnie modyfikować według własnych potrzeb. Tutaj spalanie, a tutaj pogoda, a tutaj informacje drogowe? Prościzna.
Do tego wykończenie w skórze, drewnie i aluminium. Touareg jest premium i wykończony też jest premium. Do całości nie przystaje tylko... kierownica. Zauważyłem to ja, zauważył to od razu mój redakcyjny kolega. Wygląda trochę "jak z Golfa".
Fot. naTemat
A na koniec najlepszy bajer: kiedy podniesiecie osłonę przeciwsłoneczną, okaże się, że jest pod nią druga. I w ten sposób jedną można mieć na wprost, a drugą na bocznej szybie. Dlaczego ja tego nigdy wcześniej nie widziałem?
Fot. naTemat
Przy pierwszym zetknięciu z tym autem postawiłem tezę, że Touareg w kwestii właściwości jezdnych równa nie do Audi Q7, a do Porsche Cayenne.
Porównanie nie jest przypadkowe. Już nawet nie chodzi o to, że dzięki zaawansowanemu, adaptacyjnemu zawieszeniu Touareg w zakrętach zachowuje się jak wyścigówka z niskim środkiem ciężkości, bo to auto właściwie się nie ugina w wirażach (według VW mogłoby się w ogóle nie uginać, ale sprawia to nienaturalne wrażenie).
Fot. naTemat
Efekt jest więc zjawiskowy. Touareg w zakrętach jest niezwykle stabilny i nie boi się wysokich prędkości. Największym ograniczeniem w zakrętach tego samochodu są jego... fotele. Niby trzymanie boczne nie jest najgorsze, ale siedziska są jednak bardziej "suvowe" niż sportowe. Innymi słowy we wnętrzu można trochę polatać na boki.
Fot. naTemat
W testowanej wersji był ten mocniejszy i był w zupełności wystarczający w połączeniu z 8-biegowym automatem Tiptronic. Sprint do setki to nieco ponad 6 sekund, co mówi samo za siebie.
Fot. naTemat
Przyjemne dla portfela jest też spalanie. Na drogach krajowych można zejść grubo poniżej ośmiu litrów, na drogach szybkiego ruchu spalimy 9-10 litrów oleju napędowego w zależności od ciężkości nogi.
Bagażnik ma 810 litrów przed złożeniem kanapy. Miejsca nie brakuje.•Fot. naTemat
Bezpieczniej się nie da
Także w tej kwestii Touareg jest bardzo premium. O takich kwestiach jak adaptacyjny tempomat, Front Assist czy monitor martwego pola nie ma w ogóle co mówic - wszystko jest na pokładzie.
Fot. naTemat
Gdyby ktoś jednak nie dostrzegł człowieka na drodze, kierowcy pomogą jeszcze reflektory. Nazwa z "IQ" nie wzięła się z przypadku - one są naprawdę inteligentne.
Fot. naTemat
Reflektory IQ.Light potrafią ostrzec kierowcę mignięciem świateł w kierunku przechodnia w ciemności. Ale nie mignięciem "na oślep" - tylko prosto w niego. Tak, żeby go zauważyć, ale jednocześnie go nie oślepić.
Fot. naTemat
I tutaj dochodzimy do drażliwej kwestii. Touareg to Volkswagen, który cennikowo zaczyna się od mniej więcej... ćwierć miliona złotych. Dla porównania drugi cenowo w ofercie Arteon (pomijam e-Golfa) kosztuje bazowo dwa razy mniej.
Innymi słowy Touareg w cenniku Volkswagena to zupełnie inna liga. Zwłaszcza jeśli zdecydujemy się na bogato wyposażoną wersję. Jeśli włączycie konfigurator na witrynie producenta z Wolfsburga i zaczniecie dodawać kolejne opcje, szybko zakręcicie się w okolicy pół miliona.
Fot. naTemat
Volkswagen Touareg na plus i minus:
+ Mnóstwo miejsca w środku i w bagażniku
+ Oszczędny i wydajny silnik
+ "Poczucie premium"
+ To auto wygląda naprawdę dobrze
- Poukrywane plastiki
- Kierownica nie przystaje do auta
- Mimo wszystko wysoka cena