Dla Mercedesa to przełom jak ponad sto lat temu. Widzieliśmy całkowicie elektrycznego EQC
Dokładnie 130 lat temu Bertha Benz ruszyła w przełomową, ponad stukilometrową podróż samochodem spalinowym stworzonym przez jej męża. Wtedy to było karkołomne zadanie, ale udało się jej w ten sposób rozreklamować stworzony przez męża pojazd. Dzisiaj Mercedes stoi u progu kolejnego przełomu – i właśnie poznaliśmy jego przedsmak. Proszę państwa, oto Mercedes EQC. Całkowicie elektryczny.
Nowy grill, ale to ciągle Mercedes.•Fot. naTemat
Co najważniejsze: choć Mercedes nadal ukrywa wiele szczegółów technicznych, nie da się uciec od wrażenia, że mamy do czynienia z produktem dopracowanym i bardzo świeżym. Ponad 70 proc. komponentów wykorzystanych do budowy tego auta jest nowych.
Na premierze był także szef Mercedes-Benz Dieter Zietsche.•Fot. naTemat
Od razu widać, że Mercedes wszedł na elektryczny rynek w ultramodnym segmencie SUV-ów. Auto mierzy 4761 mm i ma 1884 mm szerokości. Zmieści się tu więc cała rodzina, a i bagażnik nie jest bardzo mały z powodu baterii – ma pięćset litrów pojemności.
Światła "jak w Porsche", ale teraz to najnowszy trend.•Fot. naTemat
W środku jest za to "po staremu" (czyli też normalnie), ale jednak po delikatnym liftingu. Każdy znajdzie tu charakterystyczny dla Mercedesa lekko barokowy przepych i znane już elementy - choćby ciągnący się przez kokpit poziomy, efektowny wyświetlacz połączony z wirtualnym kokpitem. Warto dodać, że do stworzenia wnętrza w dużej mierze wykorzystano butelki PET z recyklingu. Jak eko to eko.
Wnętrze wygląda znajomo.•Fot. naTemat
Samochód najprawdopodobniej dostarczy też takich wrażeń za kółkiem, jakie powinien gwarantować Mercedes. Mamy dwa motory elektryczne (ten przy tylnej osi uruchamia się tylko w razie potrzeby), które łącznie generują 300 kW mocy, czyli około 410 KM. Do tego dochodzi coś, co sprawia, że auta elektryczne są tak fascynujące: moment obrotowy. W EQC to astronomiczne 765 Nm dostępne w każdej chwili (bo tu nie ma biegów i obrotów). Reakcja na gaz jest natychmiastowa. Można zdzierać asfalt.
Auto rozpędzi się do setki w 5,1 sekundy, ale prędkość maksymalna została dość mocno ograniczona, bo do 180 km/h. Zapewne w obawie o baterie. Pocieszeniem jest zasięg, który ma wynosić około 450 kilometrów. Do 80 proc. będzie można naładować baterie w 40 minut. Przerwa na kawkę i w drogę.
Tak to wygląda pod spodem.•Fot. naTemat
Pomysł na przyszłość
Warto też wiedzieć, że EQC to nie tylko auto. Rodzina EQ ma zadanie przygotować społeczeństwo na elektryczną rewolucję. Niemcy nie stworzyli tylko auta i zostawili je na pastwę losu. Zadbano też o całą otoczkę. I tak Mercedes zaoferuje też klientom wallboxy do szybkiego ładowania aut w domowym zaciszu, a także przygotowano zestaw aplikacji do pełnej integracji z naszymi smartfonami. Całość nazwano Mercedes Me.
Fot. naTemat
EQ to ogółem nie tylko samochód, to w pewnym sensie nowy sposób na podróżowanie. Niemcom marzy się rewolucja na miarę samochodowego iPhone'a i jest to możliwe. Niemniej jednak samochód już jeździ, ale nam nie było dane jeszcze go sprawdzić. Także cena nie jest jeszcze znana. Ale EQC trafi do sprzedaży już niedługo, bo w 2019 roku.
Obserwuj nas na Instagramie. Codziennie nowe Instastory! Czytaj więcej
Fot. Mercedes
Fot. Mercedes
Fot. Mercedes
Fot. Mercedes