Są wyniki badań Pawła Chruszcza. Miał 1 promil alkoholu we krwi

Rafał Badowski
Są wyniki badań tragicznie zmarłego Pawła Chruszcza. Radnego znaleziono 31 maja powieszonego na słupie elektrycznym. Okazuje się, że miał 1 promil alkoholu we krwi. Rodzina jednak nie wierzy w wersję o samobójstwie i twierdzi, że praca prokuratury pozostawia wiele do życzenia.
Rodzina i znajomi Pawła Chruszcza nie wierzą w wersję o samobójstwie. fot. Facebook/Paweł Chruszcz
Sprawę prowadzi prokuratura w Legnicy. Bliscy Pawła Chruszcza chcieli przeniesienia śledztwa do Poznania, ale Prokuratura Krajowa nie wyraziła na to zgody. Prokuratura Okręgowa w Legnicy dostała wyniki badań toksykologicznych, mechanoskopijnych, fizykochemicznych i śladów DNA.

U Pawła Chruszcza nie znaleziono substancji psychoaktywnych, czyli leków, narkotyków czy dopalaczy. – We krwi pokrzywdzonego stwierdzono obecność alkoholu o stężeniu 1 promila – powiedział "Dziennikowi Gazecie Prawnej" prokurator prowadzący śledztwo, Zbigniew Harasimiuk. Jego zdaniem koresponduje to z faktem, że w samochodzie Chruszcza zaparkowanym niedaleko słupa, na którym było ciało, znaleziono butelkę whisky.


Rodzina skarży się na sposób prowadzenia postępowania. – Po raz kolejny o faktach dotyczących sprawy śmierci brata dowiaduję się z mediów. Nie dostałem informacji ani o wynikach badań krwi, ani o tym, że nie ma zgody na przeniesienie śledztwa do Poznania – powiedział polityk Sylwester Chruszcz, brat zmarłego.

O śmierci radnego wypowiedział się też jego przyjaciel, Arkadiusz Radomski, były skarbnik powiatu głogowskiego. Jego zdaniem nie przesłuchano wielu osób, w tym tej, z którą Paweł Chruszcz dzień przed śmiercią był na łódce. Mężczyzna okazał się być znajomym Chruszcza z kółka wędkarskiego.

"DGP" dotarł do tej osoby. – Nie wierzę w to samobójstwo do dziś. Paweł był pełen życia i optymizmu. Wszyscy, którzy znali Pawła wiedzą, że nie był samobójcą – powiedział. Jego zdaniem Chruszcz nie zachowywał się jak typowy samobójca, który zamyka się w sobie i ucieka od ludzi. – A Paweł taki nie był. Byliśmy nawet umówieni na następny wypad wędkarski. A tu szok! – twierdzi.

Chruszcz był "dziwny, przestraszony"
Inni znajomi wcześniej zauważyli, że na kilka dni przed śmiercią był dziwny, przestraszony. Wyglądało, jakby chciał wycofać się z tego, co robi. Ciało znaleźli kibice lokalnego klubu. Wisiało na słupie energetycznym, pętla była podwójnie zaczepiona, ręce Chruszcza były zakrwawione.

Ci, którzy znali Pawła Chruszcza, nie wierzą, że popełnił samobójstwo. Wskazują na zadrapania na rękach: nie wiadomo, skąd się wzięły. Na kilka dni przed zaginięciem radnego zniknęło jego konto na Facebooku, a profil na Twitterze przestał być aktywny tuż przed znalezieniem jego ciała.

źródło: "dziennik.pl"