Na warszawskim Ursynowie stanął dzwon smoleński. Mieszkańcy pytają, kto wydał pozwolenie

Paweł Kalisz
W Warszawie już drugi raz postawiono dzwoń smoleński. Wcześniej stał on na Krakowskim Przedmieściu, teraz można go zobaczyć przy stacji metra Stokłosy na Ursynowie. Mieszkańcy dzielnicy zastanawiają się, czy instalacja tym razem jest tak samo nielegalna jak było w pierwszym przypadku.
Na Ursynowie stanął dzwon smoleński. Fot. Facebook / Marcin Hołyst
Osiedle Ursynów, pod ziemią jeżdżą pociągi metra, a na powierzchni stoją nowoczesne murowane osiedla. Pośrodku nich, blisko do wejścia stacji Stokłosy, stanęła duża drewniana konstrukcja. A na niej dzwon. Nie byle jaki, to dzwon smoleński.

Wcześniej ten sam dzwon stanął na Krakowskim Przedmieściu. Nielegalnie, więc został usunięty przez służby porządkowe. Tym razem trafił w trochę mniej eksponowane miejsce, możliwe, że znów bez żadnego pozwolenia.
Z napisów jakie są na dzwonie można wysnuć wniosek, że dzwon smoleński ma upamiętniać mord polskich oficerów w Katyniu, a nie katastrofę smoleńską. Przeczą temu jednak ulotki, jakie można znaleźć w pobliżu dzwonu. Jedną z nich sfotografował jeden z internautów i udostępnił zdjęcia na Facebooku.