PiS działa na szkodę polskiego górnictwa. Poseł Brejza odkrył nową aferę

Kamil Rakosza
Krzysztof Brejza dotarł do informacji uderzających w dwóch ministrów Prawa i Sprawiedliwości. Rząd PiS, któremu w przekazie medialnym tak bardzo zależy na uniezależnieniu się od rosyjskich surowców, sprowadza węgiel od swoich partnerów znad Wołgi.
Poseł Krzysztof Brejza odkrył kolejne niewygodne dla PiS dane. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Choć w przeszłości PiS ostro krytykował rząd PO-PSL za importowanie węgla z Rosji, to właśnie za rządów dobrej zmiany ten proces się podwoił.

Z informacji, które Ministerstwo Energii ujawniło po interpelacji posła Brejzy, konkurencyjny dla polskiego, węgiel kamienny znad Wołgi w 2016 roku, przyjechał w ilości 5,2 mln ton. Rok później było go 8,7 mln to. Do czerwca 2018 roku 6,4 mln to, co według wyliczeń portalu Neuropa, daje 20 proc. polskiego wydobycia.
– Pewien poziom importu węgla jest wskazany dla ustabilizowania cen, nawet jeżeli w danym momencie musimy importować więcej. Jednocześnie wzrost zużycia energii elektrycznej daje nam stabilizację rynku węgla w Polsce – tłumaczył się minister Krzysztof Tchórzewski


A jeszcze w 2014 roku Mariusz Błaszczak krytykował rząd Donalda Tuska, zarzucając ówczesnemu premierowi, że "importując rosyjski węgiel, pomaga Putinowi odtworzyć imperium postsowieckie".

– Ten węgiel jest dużo tańszy, ale jest złej jakości. Ze sprzedaży rosyjskiego węgla Putin ma pieniądze, żeby napadać sąsiednie kraje – mówił Błaszczak, domagając się embarga na czarne złoto znad Wołgi.

Człowiek od afer
Krzysztof Brejza kolejny raz wyciągnął na wierzch aferę związaną z rządem Prawa i Sprawiedliwości. To dzięki niemu opinia publiczna dowiedziała się o wysokich nagrodach przyznawanych przez gabinet Beaty Szydło.