Minister Zalewska poszła do szkoły ważyć plecaki. Uczniów poproszono, żeby spakowali tylko zeszyty
W poniedziałek przypadł Ogólnopolski Dzień Tornistra. Z tej okazji minister edukacji Anna Zalewska odwiedziła stołeczną podstawówkę i zaczęła ważyć plecaki. Minister bardzo często krytykowana jest za to, że uczniowe noszą ze sobą po prostu za dużo. Tym razem było odwrotnie – ale jak podaje "Gazeta Wyborcza", uczniów poinstruowano wcześniej, by nie pakowali podręczników…
I tak rzeczywiście było – minister Zalewska w poniedziałek udała się do Szkoły Podstawowej nr 316 na warszawskim Bemowie w towarzystwie głównego inspektora sanitarnego Jarosława Pinkasa.
O tym, że Zalewska trafi do tej konkretnej szkoły, nauczyciele z placówki dowiedzieli się w piątek. Minister przyszła, impreza się odbyła, były z tej okazji zorganizowane specjalne lekcje.
Ale okazuje się, że nie wszystko było takie oczywiste. "Nauczyciele powiedzieli w piątek dzieciom, żeby w poniedziałek nie brały książek do szkoły. Miały spakować tylko zeszyty. To oszukiwanie" – poskarżył się jeden z rodziców na forum ruchu Rodzice przeciwko Reformie Edukacji.
"Wyborcza" podaje, że podobne instrukcje dostali uczniowie pozostałych bemowskich szkół podstawowych – wszak do końca nie było wiadomo, gdzie Zalewska pojawi się. – Moja córka powiedziała, że mają nie brać podręczników, ćwiczeń i zabawek, same zeszyty – opowiada "Wyborczej" jedna z matek z innej szkoły.
Przypomnijmy, że wbrew temu, co się wydaje minister Zalewskiej, ciężkie plecaki to od lat problem polskich szkół. We wrześniu furorę w internecie zrobiła 12-letnia Jagoda, która nagrała piosenkę o ciężkich plecakach. I napisała w tej sprawie do minister.
źródło: Gazeta Wyborcza