Chcesz co roku dostawać ok. 1000 zł? Jest na to prosty sposób i na pewno o nim nie wiesz

Monika Przybysz
Oszczędzałbym, gdyby tylko ktoś mi za to zapłacił – brzmi jak utopia, albo sen niespełnionego blogera finansowego? Nie dla tych, którzy potrafią rozszyfrować skrót IKZE. Jeśli jeszcze tego nie ogarnęliście, jest spora szansa, że co roku tracicie około tysiąca złotych, czyli tyle, ile w przybliżeniu może wynieść wasza emerytura.
IKZE - jeśli nie znasz tego skrótu, tracisz rocznie 1000 zł Fot. 123rf.com / Manit Plangklang
Dobre sobie – myśli dzisiejszy 30-latek słysząc pouczenia analityków, którzy sugerują, żeby czym prędzej usiadł do komputera i założył sobie Indywidualne Konto Zabezpieczenia Emerytalnego (wspomniane IKZE). Emerytura to bzdura, poza tym YOLO – przeżyłem już 30 lat, kolejne 30 też dam radę, kto jak nie ja? Są inne rzeczy, na które warto oszczędzać.

Wierzcie lub nie, ale ten dość przewidywalny tok myślenia wzięli pod uwagę ustawodawcy i zaproponowali dość sensowny deal: zacznij samodzielnie odkładać na emeryturę, a my w zamian obniżymy ci podatek i to o całkiem sporą kwotę.

Do zadbania o to, czy po 60-tce nadal będzie nas stać na obiady w ulubionych knajpach, dołączają się też instytucje, które IKZE obsługują. AXA TFI udostępniła nam specjalny kod, dzięki któremu założenie IKZE jest premiowane kwotą 200 zł. Zanim jednak zaczniemy mówić o szczegółach promocji, trzeba odpowiedzieć na pytanie zasadnicze:

IKZE – po co mam to wiedzieć?

Na początek małe przypomnienie, dlaczego w ogóle musimy myśleć o tym, co będzie za 30 lat. Podatkowa łaskawość legislatorów wynika poniekąd z tego, że w znacznie większym stopniu zdają sobie sprawę niewydolności naszego systemu emerytalnego.

Różowo nie będzie. Twoi rodzice, którzy już albo szykują się do, albo już prowadzą "wesołe życie staruszków", dostają co miesiąc równowartość około 50 proc. ostatniej pensji. I są ostatnią grupą, której państwo funduje takie Hawaje. My pojedziemy najwyżej do Ciechocinka, a i to po kilku latach zaciskania pasa, bo zgodnie z dość optymistycznymi prognozami, dostaniemy najwyżej 20-kilka proc. tego, co zarabialiśmy.

Problem w tym, że dzisiaj planujemy wspinać się na zawodowe szczyty, przebijać szklane sufity i dorabiać się fortun, więc liczymy, że kiedyś koniec końców, jakieś tam oszczędności mieć będziemy. Czy wystarczające?

Przyjmijmy, że dzisiaj miesięcznie zarabiasz około pięć tysięcy, to, zakładając, że nic nie odkładasz, wydajesz rocznie 60 tysięcy. A teraz wyobraź sobie, że musisz przeżyć miesiąc za tysiąc. Boli?

– Im wcześniej zaczniemy oszczędzać, tym niższe kwoty musimy co miesiąc odkładać. To jest mniej bolesne. W wieku 50 lat niewiele już zdziałamy – zauważa zdroworozsądkowo Grzegorz Parosa z Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych AXA, przypominając, że gromadzone na IKZE oszczędności można odpisać sobie od podatku.

Wkładasz pięć tysięcy, dostajesz tysiąc — o co chodzi?
Na IKZE można rocznie wpłacić kwotę, z góry określoną w ustawie. – Limit wpłat jest co roku modyfikowany i wynosi tyle, co średnie prognozowane wynagrodzenie razy 1,2, czyli w tym roku 5331,60 złotych. Wynika to z tego, że IKZE jest mocno wspierane podatkowo przez państwo. Kwota oszczędności musi być limitowana tak, aby odpisy nie były dla budżetu zbyt bolesne – tłumaczy Grzegorz Parosa.

IKZE możemy więc zasilić raz w roku, możemy wpłacać mniejsze kwoty co miesiąc - system jest dowolny. – Najmniejsza wpłata na IKZE w AXA to 50 zł. Taką kwotę również możemy odpisać od podatku. Warto jednak postarać się, aby rocznie na naszym IKZE znalazła się kwota bliska limitu, bo wtedy korzyści są największe – twierdzi doradca.

Jak ta "korzyść" wygląda w praktyce? Bardzo prosto. Załóżmy, że jesteśmy w miarę zadowoleni ze swoich zarobków, ale nie na tyle, żeby załapać się na drugi 32-procentowy próg podatkowy. Jesteśmy więc w pierwszym, który wynosi 18 proc. W danym roku wpłaciliśmy na IKZE maksymalną kwotę 5,3 tysiąca. Nasz podatek zostanie więc automatycznie pomniejszony o 18 proc. z 5,3 tysiąca, czyli właśnie o około tysiąc złotych.

Jeśli łapiecie się na 32-procentowy próg, sytuacja jest analogiczna, a kwota odpisu wyższa. Warto pamiętać również, że małżeństwa, które rozliczają się razem mają podwójny limit wpłat i odpisów – od podatku mogą odpisać maksymalnie niemal 11 tysięcy.

IKZE to nie skarpeta
Optymalizacja podatkowa to nie jedyna korzyść, jaka płynie z posiadania IKZE. Konto nie jest też "skarpetą", do której tylko wrzucamy pieniądze, licząc, że za kilka dekad będą tam na nas grzecznie czekały. Nasze oszczędności mogą pracować – od nas zależy, jak bardzo przykręcimy im śrubę.

– W ofercie AXA TFI mamy 10 funduszy, w ciągu miesiąca dodamy kolejne 6. Na stronie opisujemy ich strategie, podajemy stopy zwrotu w różnych okresach i poziomy ryzyka, więc nasi klienci mają świadomość, jak dany fundusz się zachowuje. Mogą wybrać taki, którego strategia jest najlepiej dobrana do ich oczekiwań – tłumaczy Grzegorz Parosa.

Oszczędności emerytalne można więc powierzyć funduszowi lokacyjnemu, który, jak nazwa wskazuje, zarobi dla nas mniej więcej tyle, co lokata bankowa. Można też zdecydować się na działania odważniejsze i zdaniem doradców, w perspektywie 30-letniej jest to działanie dużo sensowniejsze.

– W takim okresie spokojnie można sobie pozwolić na trochę więcej ryzyka – przekonuje Grzegorz Parosa. - Fundusze, które więcej zarabiają, owszem, mają okresy większych strat, ale jeśli nasz horyzont inwestycyjny jest długi, końcowy wynik z dużym prawdopodobieństwem będzie taki, jaka wartość oczekiwana z rynku akcyjnego czy obligacyjnego – dodaje.

Zabezpieczenie na przyszłość, coroczny zysk, bezpieczeństwo inwestowanych środków – o IKZE łatwo mówić sloganami. Można też wprost: wpłacasz pięć tysięcy, wyjmujesz tysiąc, za 30 lat masz spokój.

Dodatkowo, zakładając IKZE w AXA dzisiaj, zyskujesz dodatkowe 200 zł. Warunki? Załóż konto klikając w ten link lub poniższy obrazek i wpisz kod rabatowy ifikze2018. Akcja nosi nazwę „Promocja 200 za 2000”, co oznacza, że 200 zł premii otrzymają ci nowi posiadacze kont, którzy zasilą je w 2018 roku w wysokości minimum 2000 zł.

Szczegóły i regulamin znajdziecie pod linkiem.

Artykuł powstał we współpracy z AXA TFI.

Advertisement