Popek przegrał na Wembley w żenującym stylu. Dał się obić jak worek treningowy

Paweł Kalisz
Przed wyjazdem na Wembley Popek zapowiadał, że jeśli przegra, to zakończy swoją przygodę z walkami MMA. Po tym, co zrobił w sobotni wieczór, powinien nie tylko zaprzestać walk, ale jeszcze przeprosić kibiców. Dał się obić Bośniakowi Erko Junowi jak worek treningowy. Zamiast stawiać opór, bił ręką w matę na znak poddania.
Czy to była ostatnia walka Popka w MMA? Fot. YouTube.com / KrolAlbaniiTV
Paweł Mikołajuw, szerzej znany jako Popek, może budzić lęk samym swoim wyglądem. Twarz profesjonalnie pokancerowana (skalpelem chirurga), złote zęby i wytatuowane gałki oczne sprawiają, że ciężko na niego spojrzeć bez strachu. Przekonały się o tym tancerki, którym Popek miał towarzyszyć na parkiecie w programie "Taniec z gwiazdami".

Jednak Bośniak Erko Jur Popka się nie przestraszył. Jeszcze w pierwszej rundzie walka była wyrównana, może nawet z lekką przewagą rapera znad Wisły, ale w drugiej Jur sprowadził Popka do parteru i bezlitośnie okładał pięściami.


Mikołajuw nawet nie próbował stawiać oporu, tylko żałośnie bił rękami o matę na znak poddania.
Wcześniej w wywiadzie dla portalu sport.pl Popek zapowiadał, że skończy z MMA jeśli na Wembley nie wygra. Ciekawe, czy spełni tę zapowiedź – póki co nie zamieścił jeszcze w mediach społecznościowych żadnego komentarza na temat swojej ostatniej walki. Jedynie kibice drwią z niego. Niektórzy stwierdzają, że Popek nadaje się jedynie do tarcia chrzanu.