Biskup opolski pisze list do wiernych. Ujawnia, jaka jest skala pedofilii wśród księży diecezji

Tomasz Ławnicki
Ten list odczytywany jest w tę niedzielę we wszystkich kościołach diecezji opolskiej. A przynajmniej powinien – z prośbą o to zwrócił się do proboszczów biskup Andrzej Czaja. "Przepraszamy Was i prosimy o wybaczenie nam ciężkich grzechów naszych" – pisze w liście do wiernych biskup opolski.
Biskup opolski Andrzej Czaja w liście do wiernych ujawnia, ile dotąd wykryto przypadków księży-pedofilów. Fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta
Biskup Andrzej Czaja w liście do wiernych diecezji opolskiej przyznaje, że docierające z Chile, Australii, USA, Irlandii czy Niemiec doniesienia o tym, że księża wykorzystywali seksualnie nieletnich, "bolą i zasmucają". "Także w szeregach duchowieństwa Kościoła Opolskiego znaleźli się kapłani, którzy się sprzeniewierzyli swemu powołaniu" – przyznaje hierarcha.
bp Andrzej Czaja
biskup opolski

Jesteśmy pełni bólu, zawstydzeni i bezradni wobec krzywdy, która już się dokonała i której nie da się naprawić. Wołamy do Boga o zmiłowanie i szczególne błogosławieństwo i opiekę Bożą dla wszystkich cierpiących z naszego powodu. Przepraszamy Was i prosimy o wybaczenie nam ciężkich grzechów naszych.

Biskup ujawnia przy tym skalę wykrytej pedofilii w opolskim Kościele. "Dotąd uznano i orzeczono winę sześciu kapłanów diecezji opolskiej, którzy dopuścili się co najmniej raz aktu wykorzystania seksualnego wobec osoby małoletniej" – informuje hierarcha.




Biskup – krytyk PiS
Biskup Andrzej Czaja uchodzi w Episkopacie za jednego z bardziej liberalnych hierarchów. W 2016 r. głośno było o jego wypowiedzi, w której zganił i poprzednich rządzących, i obecnych.

– Niektóre posunięcia ludzi z PiS są nie do przyjęcia. O ile PO deptało czy sprzedawało pewne wartości, to mam wrażenie, że teraz niektórzy ludzie z PiS depczą ludzką godność i w ogóle się nie liczą z tym, co człowiek myśli, jakie ma pragnienia, potrzeby i - przede wszystkim - jakie ma prawa – przytaczała wówczas słowa biskupa opolska "Gazeta Wyborcza".

Gdy mieszkańcy podopolskich wsi prowadzili protest głodowy przeciwko włączeniu ich gmin do Opola, apelował do ówczesnej premier Beaty Szydło, aby spotkała się z przeciwnikami zmian forsowanych przez PiS. Szefowa rządu na apel biskupa nie zareagowała.