Zaliczyliśmy ogromny spadek. Polska na szarym końcu rankingu demokracji

Mateusz Marchwicki
Najnowsza odsłona rankingu demokracji Fundacji Bertelsmanna nie jest dla Polski łaskawa. W porównaniu z poprzednim badaniem zaliczyliśmy bolesny spadek na sam "ogon" listy krajów UE i OECD.
Polska zanotowała ogromny spadek w porównaniu z poprzednim badaniem. Fot. Sławomir Kamiński / Agencja Gazeta
Tegoroczna edycja jest trzecim międzynarodowym rankingiem jakości rządów (wcześniej ranking publikowano w latach 2011 i 2014) pośród krajów UE i OECD. Wyniki edycji z 2018 r. są bardzo niekorzystne dla naszego kraju. W grupie 41 państw Polska lokuje się niemal na samym końcu stawki. Sklasyfikowano nas na 37 miejscu. A jest to spadek aż o 29 miejsc w porównaniu do poprzedniej edycji badania.

Główną przyczyną jest znaczące pogorszenie praworządności, w tym ograniczenie niezależności sądownictwa – mówi "Rzeczpospolitej" Daniel Schraad-Tischler, kierownik projektu badawczego.


Oprócz tego w raporcie podkreślono proces upartyjnienia mediów publicznych, ograniczanie prawa do zgromadzeń, rosnącą brutalność policji, próby kontroli organizacji pozarządowych i wprowadzanie zmian w prawie wyborczym.

Polska zanotowała największy spadek spośród badanych krajów, ale niepokojący trend zaobserwowano aż w 26 państwach m.in. na Węgrzech, w Rumunii, Turcji i USA (spadek o dziewięć miejsc). Zdaniem autorów raportu niepokojące jest, że pomimo spadającej jakości demokracji w krajach takich jak Polska, Węgry i Turcja, zaufanie obywateli do rządu w ciągu ostatnich kilku lat wzrosło.

Zbadano także drugi parametr: jakość rządów. Pod tym względem spadliśmy o 20 miejsc i zajmujemy 34 lokatę.

źródło: rp.pl