Dlaczego Polacy mają fioła na punkcie zbierania grzybów? Naukowcy od dawna znają odpowiedź
Teraz sposobów spędzania wolnego czasu mamy bez liku, ale nawet w epoce smartfonów mało kto odmówi propozycji wspólnego wyjścia na grzybki. Rytuał praktycznie się nie zmienił od 200 lat - no może z wyjątkiem ubrań: "A na głowy słomiane wdziali kapelusze,/Stąd biali wyglądają jak czyscowe dusze".Wszyscy zaś ciągle w różne schylają się strony
Aż do ziemi, jak gdyby wybijać pokłony.
Jeżeli się przybliżą albo się spotkają,
Ani mówią do siebie, ani się witają,
Głęboko zadumani, w sobie pogrążeni.
Czytaj więcej
Zbieranie grzybów ma w sobie coś z polowania. Nasz kontakt z naturą jest w dzisiejszych czasach mocno ograniczony, a łowy na promocje w marketach mają się nijak do zwyczajów przodków.
– Polacy są narodem mykofili – mówi naTemat dr hab. Małgorzata Ruszkiewicz-Michalska z Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego w Poznaniu. – Podobnie jak pozostałe narody słowiańskie lubimy grzyby, ale np. Skandynawom są one obojętne – dodaje. Przeżywamy renesans zainteresowania grzybami, jednak grzybobrania powoli zaczynają się różnić od tych sprzed lat.
Tradycyjne grzybobranie łączy pokolenia. – Nie zawsze celem jest zdobycie najpiękniejszego okazu, ale czasem chodzi o wspólny spacer, przeżywanie i dzielenie emocji łowieckich – dodaje ekspertka.
Grzyby leśne mają więcej aromatu i smaku, niż grzyby uprawne. Nie tylko nam smakują, ale są zdrowe i dietetyczne - o ile nie przyrządzamy ich na maśle, smalcu lub ze śmietaną.Kiedyś na grzybobranie wybierały się całe rodziny. W tym momencie częściej przypomina to spotkanie towarzyskie. Na pewno jego zaletą jest spędzanie czasu na łonie przyrody. W naszym pełnym pośpiechu życiu, złapanie oddechu podczas spokojnego spaceru po lesie, skupienie się na "tu i teraz" przy wypatrywaniu grzybów, schylanie się od czasu do czasu, jest niezwykłym przejawem slow life.
Czy grzyby są zdrowe?
Grzyby są niskokaloryczne, bo stworzone głównie z masy chitynowej, której nie jesteśmy w stanie strawić. Owszem, mają bardzo mało wartości odżywczych (jak cukier, tłuszcz czy białko) ale to nie znaczy, że nie ma sensu ich jeść. A taki mit pokutuje w mediach.
– Zawierają większość witamin, które są nam potrzebne. Zarówno z grupy B, jak i A, C, D, E. Mają też w sobie dużo soli mineralnych, takich pierwiastków jak miedź, selen, żelazo czy fosfor – wyjaśnia dr hab. Małgorzata Ruszkiewicz-Michalska. Mają też związki o potwierdzonym naukowo działaniu przeciwnowotworowym.
Niektórzy naukowcy mają do grzybów podejście iście duchowe. "Gdybyśmy odrzucili wszelkie zachowania merkantylne i określili siebie jako zbieraczy runa leśnego dla przyjemności, a nie zawodowo, to wówczas grzybobranie, co pewnie niejednego zdziwi, przypomina błądzenie w zaświatach..." – mówił w "Tygodniku Przegląd" prof. Roch Sulima, antropolog kultury i codzienności.
Zmiana trendów również na terenach wiejskichMamy takie przekonania, takie wierzenia, że grzyby rosną nocą, a więc są czymś z rzeczywistości snu, nie rosną na naszych oczach. My je dopiero znajdujemy, one rosną zawsze pod naszą nieobecność. W naszej starej tradycji, dziś już mało czytelnej, grzyby wiążą się z czymś, co przypomina wędrówkę po śnie, po innym świecie.
Czytaj więcej
– Od pokoleń jesteśmy tak wychowywani. Nawet w większości potraw na Boże Narodzenie są grzyby i nie wyobrażamy sobie bez nich kolacji wigilijnej. Między innymi po to ludzie je zbierają, by jeść własne, a nie kupione. Tak jest przyjemniej i taniej – tłumaczy naTemat Wiesław Kamiński, grzyboznawca i założyciel strony NaGrzyby.pl.
– Większość ludzi, którzy chodzą w tej chwili na grzyby, nie wiąże tego z samą przyjemnością. Zwłaszcza w biedniejszych rejonach Polski ich sprzedaż to jest zawsze dodatkowy, nieopodatkowany dochód – zaznacza.
Rok 2018 nie jest dobrym rokiem grzybiarzy
Jesień rozpoczęła się na dobre, ale grzybów jest jak na lekarstwo. Łatwiej to zauważyć po obfitym zeszłym roku. Nie tylko lasy były pełne od grzybów, ale i media społecznościowe. Instagram i Facebook pęczniał od zdjęć trofeów. Grzyby królowały również w wyszukiwarce Google.
Słaby dla większości grzybiarzy rok to efekt suszy. – Na południu Polski nie było tak źle, bo dużo padało, ale w Wielkopolsce było więcej suchych dni. Teraz dodatkowo się oziębiło i nie wiadomo, czy wystąpi większy pojaw grzybów – tłumaczy Wiesław Kamiński z NaGrzyby.pl. Obrodziły za to owoce np. śliwki, a według ludowych mądrości wtedy jest mniej grzybów.
Posuchę odczułem też na własnej skórze, gdy dwa tygodnie temu wybrałem się do lasu niedaleko Łodzi. Razem z dziewczyną zebraliśmy do koszyka dosłownie kilka sztuk kań i podgrzybków.
Mapkę z aktualnymi miejscami występowania grzybów w Polsce znajdziecie na stronie grzyby.pl.