Teraz pałac, na starość mniejsza emerytura. Agata Duda może stracić nawet 400 zł miesięcznie

Mateusz Marchwicki
Nie jest tajemnicą, że Agata Kornhauser-Duda nie czuje się zbyt dobrze w roli Pierwszej Damy, a najbardziej tęskni do pracy zawodowej. Jak twierdzi "Super Express", towarzyszenie mężowi, zamiast uczenia języka niemieckiego w szkole, odbije się też na jej przyszłej emeryturze. I to znacznie.
Chwilowy prestiż chyba nie wynagrodzi na starość. Fot. Kuba Atys/Agencja Gazeta
Okazuje się, że 5 lat, które Agata Duda spędzi w Pałacu Prezydenckim, będzie bardzo dużym wyłomem w jej pracy zawodowej. Za tym idą oczywiście składki emerytalne, a raczej ich brak.

Pierwsza Dama jako nauczyciel dyplomowany zarabiałaby ok. 4 tysięcy złotych. Eksperci nie mają wątpliwości: przez całą kadencję jej emerytura obniży się o ok. 400 zł miesięcznie. Jeżeli nic się nie zmieni w kwestii systemu emerytalnego, jej świadczenie wyniesie ok. 1900 zł.

– Pani prezydentowa Agata Duda po jednej kadencji spędzonej w Pałacu Prezydenckim, przechodząc na emeryturę w wieku 60 lat, będzie miała niewiele ponad 30 lat pracy, a przed sobą statystycznie około 25 lat życia na emeryturze. Ważne jest także to, że ten wyłom nastąpił mniej więcej w połowie życia zawodowego. Gdyby pracowała i odprowadzała składki, byłyby one przez więcej lat waloryzowane – tłumaczy "SE" Jeremi Mordasewicz, ekspert ds. emerytalnych.


Na rozwiązanie tego problemu była już gotowa recepta. Na początku kadencji powstał projekt, który żonie prezydenta przyznawał ok. 13 tys. zł miesięcznej pensji. Trafił jednak do kosza. Jak na razie nie zapowiada się na to, aby rządząca partia wróciła do tego pomysłu.

źródło: se.pl