Przeprosiny Morawieckiego zostały przyjęte. Kubica: No hard feelings i jedziemy dalej
Wygląda na to, że Mateuszowi Morawieckiemu udało się ugasić sporą część wizerunkowego pożaru, który wybuchł po tym, gdy ujawniono, że obecny szef rządu w czasach szefowania bankowi BZ WBK cieszył się z... wypadku Roberta Kubicy. Premier spotkał się z kierowcą F1, a ten na Instagramie dał do zrozumienia, że przyjął przeprosiny.
O tym wszystkim opinia publiczna dowiedziała się za sprawą opublikowania przez Onet.pl kolejnego nagrania z restauracji Sowa i Przyjaciele. Szybko wybuchł potężny skandal, ale równie szybka była rekcja premiera. Wykorzystał on pobyt Roberta Kubicy w ojczyźnie i na spotkaniu w cztery oczy wyjaśnił swoje słowa.
Polacy raczej łatwo nie wybaczą szefowi rządu, że cieszył się z nieszczęścia najjaśniejszej gwiazdy polskich sportów motorowych, ale sam Robert Kubica przeprosiny przyjął. "Wizyta u Premiera. Polska zawsze wspiera swoich. I nam jeszcze doszedł jeden temacik do dzisiejszej agendy. No hard feelings i jedziemy dalej!" – napisał kierowca w poniedziałkowy wieczór na Instagramie.