Kaczyński zabrał głos ws. "Polexitu". Tak próbuje uciszyć głosy sprzeciwu

Piotr Burakowski
Polacy, w tym przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk, wyrazili zaniepokojenie o ojczyznę. Boją się, że PiS "odkręci" Polskę od Unii Europejskiej. Teraz głos na temat "Polexitu" zabrał w Polsat News Jarosław Kaczyński.
Jarosław Kaczyński przyznał, że nie ma żalu do Zbigniewa Ziobry za złożenie wniosku do Trybunału Konstytucyjnego. Fot. Agata Grzybowska / Agencja Gazeta
Lider partii został zapytany o Zbigniewa Ziobrę, który złożył wniosek do Trybunału Konstytucyjnego w sprawie zgodności Traktatu UE z konstytucją. Kaczyński próbował udowodnić, że PiS jest bardzo prounijną partią, choć jej ostatnie działania w kwestii praworządności wskazują na coś zgoła innego.

Byliśmy i jesteśmy za obecnością Polski w Unii – przekonywał Kaczyński. Działanie Ziobry to według Kaczyńskiego realizacja obowiązków, które wynikają z polskiej konstytucji. – One muszą być realizowane. To nie ma nic wspólnego z żadnymi "Polexit-ami" ani antyeuropejskością – podkreślił gość "Wydarzeń i Opinii". Wyjawił, że nie ma żalu do ministra sprawiedliwości w związku ze złożonym przez niego wnioskiem.


Polityk tłumaczył, dlaczego jego zdaniem przed wyborami poruszono kwestię "Polexitu". – To jest temat, który jest przywoływany z powodów propagandowych. On nie szkodzi PiS, ale szkodzi Polsce. My byliśmy proeuropejscy, tzn. za obecnością Polski w Unii Europejskiej i jesteśmy w dalszym ciągu, nie zmieniliśmy zdania – argumentował.

Co z Polską w UE?
Przypomnijmy, że w ostatnich dniach członkowie rządu Zjednoczonej Prawicy podjęli kilka mocnych eurosceptycznych kroków. Jedne dotyczyły sfery symbolicznej, inne to już bardzo konkretne działania otwierające furtkę do pożegnania Polski z Unią Europejską. Wszystko to jednym celnym tweetem podsumował Donald Tusk.

Dodajmy, że "Polexit" to już nie żadna abstrakcja. Wyjście Polski z Unii Europejskiej jest o wiele łatwiejsze, niż się wydaje. – Do wyjścia Polski z UE wystarczy większość w parlamencie i podpis prezydenta – przestrzegła prof. Ewa Łętowska w rozmowie opublikowanej na portalu Prawo.pl.

Prof. Łętowska zwróciła uwagę, że do wyjścia Polski z UE wcale nie potrzeba referendum, tak jak to odbyło się w Wielkiej Brytanii. Wszystko dlatego, że w 2010 roku wprowadzono zmianę w ustawie z 2000 roku o umowach międzynarodowych.

źródło: Polsat News