"Gdzie wasz honor, polskie psy". Ukraińska firma wypuści grę o "polskich obozach śmierci"

Piotr Burakowski
Ukraińska firma Aliens Games wyda kontrowersyjną grę komputerową "The Cost of Freedom". Będzie ona oparta na tym, co działo się w... "polskich obozach zagłady" – podaje "Rzeczpospolita". Sprawą zajęła się już Prokuratura Okręgowa w Warszawie, bo o działaniach przedsiębiorstwa z Ukrainy zawiadomił prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
W grze "The Cost of Freedom" wcielimy się m.in. w esesmana. Zdecydujemy, czy poślemy więźnia do pracy, czy też do komory gazowej. Fot. YouTube / "The Cost of Freedom"
Jarosława Szarka uderzyły materiały promocyjne gry. Widzimy na nich między innymi sceny rozstrzeliwania ludzi i mordowania więźniów w komorze gazowej. Padają przy tym sformułowania: "polskie obozy koncentracyjne, gdzie jest honor tego wielkiego polskiego narodu, gdzie jest wasz honor, wy polskie psy".

Dziennik pisze, że w prowadzonym śledztwie chodzi o "znieważenie Narodu Polskiego i propagowanie faszystowskiego ustroju państwa w związku z pojawieniem się w internecie materiałów promujących grę komputerową, której akcja ma się rozgrywać na terenie obozu koncentracyjnego".


Rzecznik warszawskiej Prokuratury Okręgowej Łukasz Łapczyński informuje, że "śledztwo jest na etapie gromadzenia materiału dowodowego".
Zwiastun gry "The Cost of Freedom".
Wysyłaj do komory gazowej
Kolejne kontrowersje budzi to, że w grze wcielimy się nie tylko w więźnia obozu koncentracyjnego, ale i... esesmana, którego celem będzie ściganie i mordowanie uciekających więźniów. Grając esesmanem podejmiemy decyzję, czy skieruje więźnia do pracy, czy też do komory gazowej.

Sprawa została ujawniona za sprawą interwencji historyka, posła Kukiz 15', Józefa Brynkusa, który wysłał w tej sprawie interpelacje do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego i szefa resortu spraw zagranicznych. Polityk podkreśli, że chociaż oficjalnym producentem "The Cost of Freedom" jest firma ukraińska, jej twórcami są Rosjanie, a przede wszystkim Dimitrij Dybin z Odessy związany od lat ze studiem Studcinemafest Moscow.

źródło: "Rzeczpospolita"