Ledwo widziała przez maskę, ale prowadziła auto. Internet bezlitosny dla Polki: "debil roku"

Bartosz Godziński
Youtuberka Agnieszka Grzelak wpadła na pomysł "pranka" na Halloween. Wyjechała w miasto w strasznej masce. Problem w tym, że prawie nic przez nią nie widziała. Jakby tego było mało – prowadząc auto, trzymała smartfon w ręce i wszystko nagrywała. Internauci nie mieli dla niej litości i nie ma co im się dziwić.
Vlogera Agnieszka Grzelak prowadziła auto w masce ograniczającej widoczność Screen z YouTube
W serwisie YouTube coraz większa konkurencja, więc niełatwo jest zaistnieć. Internauci prześcigają się w nabijaniu wyświetleń – jedni piją na umór, nagabują nieletnie i przeklinają jak szewc, drudzy zalewają wannę w hotelu, a inni łaskawcy rozdają cukierki dzieciom w Afryce.

Youtuberka z kanału Agnieszka Grzelak Vlog ucharakteryzowała się na Momo – straszną postać z internetowych creepypast, by postraszyć ludzi na Halloween. Trzeba przyznać, że maska wyszła jej efektownie – szkoda jednak, że nie skończyło się na nagraniu tylko z mieszkania. A przynajmniej nie zza kółka.
"Wyszłam na miasto jako MOMO" YouTube
Już w domu miała problemy z zejściem ze schodów. Na ograniczoną widoczność narzekała też kierując pojazd. "Po raz pierwszy w życiu chciałabym, żeby złapała mnie policja, ciekawe, co by zrobili" – mówiła ironicznie.


Narzekała, że nikt nie zwraca na nią uwagi, ale nie wpadła na to, że stwarza zagrożenie na drodze. Na szczęście uniknęła wypadku, ale komentarze internautów powinny dać jej do myślenia.
Screeny z YouTube
Nie wszyscy internauci krytykowali jej nieodpowiedzialny "prank" na Halloween. Sporo komentarzy podziwia jej maskę i pomysł. Film w cztery dni obejrzano ponad milion razy.