"Jest mi wstyd, czuję się zażenowany". Zamość nowym punktem granicznym między Polską PiS a resztą

Katarzyna Zuchowicz
Spośród 61 największych miast w Polsce Zamość zajmuje ostatnie miejsce. Jeśli prześledzić wszystkie wcześniejsze pozycje, w żadnym z miast – poza Katowicami – wyborów na prezydenta nie wygrał kandydat popierany przez PiS. Katowice zajmują w tym zestawieniu 11 miejsce, z Zamościem dzieli je wręcz przepaść. Dlatego właśnie to miasto może dziś wyrastać na nowy punkt graniczny. Dopiero dalej za nim znajdują się kolejni zwycięzcy PiS.
Andrzej Wnuk wygrał wybory na prezydenta Zamościa. To największe miasto, oprócz Katowic, którym PiS może się chwalić. Fot. Screen/Facebook/Andrzej Anuk
To powyborcze zestawienie robi wrażenie. Jak wynika z pierwszych wyników, to Zamość z liczbą mieszkańców 64 354 pobił wszystkie inne gdzie zwyciężyli kandydaci PiS lub popierani przez tę partię. Oprócz Katowic – choć w tym przypadku trudno ocenić, czy to miasto powinno być tak jednoznacznie brane pod uwagę. Marcin Krupa w Katowicach był kandydatem niezależnym i poparło go nie tylko PiS, ale również SLD, choć to partia Jarosława Kaczyńskiego szczyci się sukcesem.


Temat Zamościa, jako miasta największego sukcesu PiS mocno rozgrzał internautów. Niektórzy żartują, że Zamość i Chełm, to tymczasowe stolice Polski. Wytykają, że największym miastem, w którym rządzi węgierski Fidesz to 2-milionowy Budapeszt. "PiS będzie rządzić w sześciu ze 107 miast prezydenckich, a największe z nich to Zamość z niespełna 65 tys. mieszkańców" – analizują.




– Może nie powinnam stać po stronie PiS, ale on po prostu jest dobrym prezydentem. Nie widzę powodów, żeby się od niego odcinać – mówiła nam w ubiegłym roku temu Elżbieta Kucharska z PO.


Ciekawsza jest jednak historia samej współpracy Wnuka z PiS. Bo wydaje się, że w tym mieście partia Kaczyńskiego po prostu nie miała wyjścia. Gdyby nie postawiła na Wnuka, raczej nie miałaby szans. A z ich dotychczasową współpracą – mimo namaszczenia PiS już w 2014 roku –wcale tu tak różowo nie było. Wręcz przeciwnie, prezydent Zamościa jeszcze niedawno miał z partią Jarosława Kaczyńskiego poważnie na pieńku.

Z jego powodu w lokalnym PiS nastąpił rozłam, z klubu wyrzucono dwóch radnych, którzy go poparli, a dwóch innych – na znak protestu – samych odeszło i przeszło na stronę Wnuka.

Prezydent Zamościa podpadł niektórym w PiS m.in. tym, że dwa lata temu wziął udział w otwarciu biura posła PO w Zamościu. Dużo mówiło się też o jego starciach z posłem PiS Sławomirem Zawiślakiem, którego Wnuk miał przestać słuchać. Efekt był taki, że w głosowaniu nad absolutorium w 2016 roku, PiS kazał głosować przeciwko niemu. Ci co złamali dyscyplinę partyjną, zostali ukarani.

A w 2017 roku PiS oficjalnie – na konferencji prasowej posła Zawiślaka – wycofał swoje poparcie dla Wnuka. Zakazano mu nawet używać symbolu partii.
Sławomir Zawiślak
poseł PiS, 2017 rok

"W dniu 04.05.2017 r. na posiedzeniu Zarządu Prawa i Sprawiedliwości Powiatu Grodzkiego Zamość dokonano analizy dotychczasowej współpracy rekomendowanego przez PiS, na stanowisko Prezydenta Miasta Zamościa, Pana Andrzeja Wnuka ze strukturami partii, w tym radnymi PiS w Radzie Miasta Zamościa. Z dniem 04.05.2017 r. Zarząd PiS Powiatu Grodzkiego postanowił wycofać poparcie polityczne dla Prezydenta Miasta Zamościa, Pana Andrzeja Wnuka. Tym samym Pan Prezydent nie ma prawa używać znaku graficznego partii ani też powoływać się na jej poparcie w swoich wystąpieniach publicznych". Czytaj więcej

Oficjalnym powodem było to, że prezydent chciał zwiększyć opłaty parkingowe z 2 do 3 zł za godzinę, na co radni PiS nie wyrazili zgody.Ten konflikt opisywaliśmy już w naTemat.


"Beata Mazurek zmieniła sytuację"
W tym roku, przed głosowaniem nad absolutorium sytuacja była inna o 180 stopni. Żeby było śmieszniej, po roszadach w szeregach PiS, radnych tej partii zostało tak mało, że znaleźli się w opozycji do prezydenta.

– Sytuacja zmieniła się, gdy na Rynku w Zamościu pojawiła się pani Beata Mazurek i publicznie przedstawiła Wnuka jako kandydata PiS. Od tej pory poseł Zawiślak zniknął, tak jakby go schowali. A PiS został zmuszony z góry, by zagłosować za absolutorium dla Wnuka – opowiada nam Adam Kutyła. Jeden z radnych PiS podszedł do niego przed sesją i powiedział: – Adam, dzisiaj twarz stracę. Ale nie mam innego wyboru. Muszę zagłosować za absolutorium.

Ten kolega, na znak protestu, nie wziął udziału w wyborach samorządowych.
Żeby było ciekawiej, prezydent wystartował w wyborach z komitetu PiS, ale założył też swoje stowarzyszenie. Z jego ramienia do Rady Miasta dostały się cztery osoby. Dzięki temu, w koalicji z PiS, mają większość i niepodzielnie mogą rządzić miastem. Razem uzyskali około 55 procent głosów.

"Świetna promocja dla miasta"
Jednym z tych radnych jest Piotr Małysz, w 2016 roku wyrzucony z PiS. Mocno chwali prezydenta. – Myślę, że mieszkańcy docenili to, co zrobił do tej pory dla miasta – mówi naTemat. Pytam o konflikt z PiS. – Były pewne uwagi do prezydenta, ale ostatecznie Prawo i Sprawiedliwość stwierdziło, że nie ma lepszego kandydata w mieście niż prezydent Wnuk. W każdej rodzinie są jakieś spory, zamieszania. Myślę, że zostały już one dawno wyjaśnione i żadnego konfliktu nie ma – twierdzi.

Dla niego fakt, że Zamość właśnie zasłynął jako największe miasto wygrane przez PiS to świetna promocja dla miasta. – Być może jeszcze więcej osób przyjedzie zobaczyć, jak Zamość wygląda. Odbieram to jako dobrą promocję pięknego miasta – mówi.

Kto wie, może podobnie myślą w innych, mniejszych od Zamościa miastach, gdzie też wygrał PiS.