Gronkiewicz-Waltz ostro przeciw skrajnej prawicy. Zakazała Marszu Niepodległości!

Paweł Kalisz
Prezydent Warszawy poszła śladem Rafała Dutkiewicza z Wrocławia i zakazała przeprowadzenia Marszu Niepodległości. Co teraz zrobią środowiska skrajnej prawicy, które od wielu dni przygotowują się do przemarszu ulicami Warszawy? Jaka będzie reakcja władz centralnych?
Tak było w zeszłym roku na Marszu Niepodległości. W tym Hanna Gronkieewicz-Waltz zakazała marszu. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
Hanna Gronkiewicz-Waltz jest drugim prezydentem dużego miasta w Polsce, który zakazał Marszu Niepodległości. We wtorek podobną decyzję podjął prezydent Wrocławia Rafał Dutkiewicz. W stolicy Dolnego Śląska tę trudną decyzję ustępujący prezydent podjął po konsultacji z prezydentem-elektem Jackiem Sutrykiem.

– Jest kilka powodów. Jednym z nich jest "historia". Warszawa dość już wycierpiała przez nacjonalizm – tłumaczyła na konferencji prasowej prezydent stolicy. Na Marsz Niepodległości w Warszawie mieli zjechać skrajni prawicowcy z całej Polski, a także neofaszyści z Włoch, Węgier, Estonii i wielu innych państw Europy.


Ale są i inne powody, kto wie, czy nie ważniejsze. – W czerwcu skierowałam pismo do ministra Brudzińskiego w sprawie wspólnego zabezpieczenia uroczystości organizowanych w Warszawie 11 listopada. Pismo to zostało kompletnie zignorowane. Nie odezwał się do mnie minister – wyjaśniła dziennikarzom Gronkiewicz-Waltz.

Brak zabezpieczenia przemarszu to powód o tyle istotny, że przez rok nie udało się sporządzić aktu oskarżenia wobec tych, którzy w zeszłym roku podnosili na marszu hasła rasistowskie i faszystowskie. Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomniała rezolucję Parlamentu Europejskiego dotyczącą wzrostu liczby "neofaszystowskich aktów przemocy w Europie".

– Rezolucja ta wzywa państwa członkowskie do podjęcia kroków przeciwko mowie nienawiści i przemocy" – tłumaczyła prezydent Warszawy na konferencji prasowej. Urzędująca prezydent zapewniła, że podjętą decyzję uzgodniła też z prezydentem-elektem Rafałem Trzaskowskim.

Dostało się też Ministerstwu Sprawiedliwości. – Dwukrotnie pisałam do ministra Zbigniewa Ziobry w sprawie delegalizacji ONR, a wiemy, że przewodniczący marszu to osoba. która pełni funkcję w pruszkowskim ONR. Uważam, że nie tak powinno wyglądać 100-lecie odzyskania przez państwo niepodległości – przekonywała dziennikarzy prezydent stolicy.