Gliński chciał wmówić, że agresja na Marszu Niepodległości to wina PO. Nowacka szybko go zgasiła

redakcja naTemat
Choć wszystko wskazuje na to, że rząd Prawa i Sprawiedliwości z ulgą przyjął decyzję prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazaniu osławionego przemocą Marszu Niepodległości, w obozie władzy wciąż można znaleźć obrońców agresywnych nacjonalistów. W takiej roli w czwartek ustawił się wicepremier Piotr Gliński.
Piotr Gliński sugerował, że za agresją Marszu Niepodległości stali... prowokatorzy z rządu PO-PSL. Fot. Robert Kowalewski / Agencja Gazeta
– Cała Polska wie, że służyły do prowokacji władzy przeciwko swoim przeciwnikom politycznym – mówił o Marszach Niepodległości z ostatnich lat wicepremier i minister kultury Piotr Gliński na antenie Radia ZET. – Nie pamięta pani ludzi w kominiarkach, którzy prowokowali. Stała za tym opcja polityczna Gronkiewicz-Waltz, PO z PSL którzy rządzili wtedy w Polsce – stwierdził wcześniej w rozmowie z Beatą Lubecką.