Odcinek "Ameryka Express" zbulwersował wiele kobiet. Chajzer i TVN przeproszą?

Ola Gersz
Nie cichnie afera po oburzającym odcinku programu "Ameryka Express" i równie bulwersującej reakcji Filipa Chajzera na krytykę dziennikarki Wirtualnej Polski pod jego adresem. TVN i dziennikarza skrytykowała zastępczyni RPO, powstał list otwarty podpisany przez szereg aktywistów, a dziennikarka portalu Plotek wyznała, że ... ją też Chajzer zaatakował.
Dziesiąty odcinek TVN-owskiego programu z celebrytami wywołał olbrzymie kontrowersje Fot. Screen z programu TVN "Ameryka Express"
"Niektóre polskie media mają duży problem ze standardami. Niestety, nie tylko publiczne. 10. odcinek programu Ameryka Express takie standardy narusza i cofa nas o lata w walce z przemocą wobec kobiet. Zamiast eliminować, utrwala stereotypy i przyzwolenie na krzywdzenie kobiet" – napisała na Twitterze Sylwia Spurek, zastępczyni Rzecznika Praw Obywatelskich.

Nie ma bowiem żadnych wątpliwości, że zadanie w programie, które polegało na całowania nieznajomych kobiet bez ich zgody przez uczestników "Ameryki Express", było molestowaniem seksualnym wręcz podręcznikowym.
Fot. Screen z Twittera / Sylwia Spurek
Do tego doszedł kontrowersyjny post Filipa Chajzera – jednego z uczestników "zabawy" – na Facebooku i Instagramie, w którym zhejtował dziennikarkę Helenę Łygas za to, że "wybrała sobie do linczu jego skromną osobę" (o czym pisaliśmy tu).


Do tego dziennikarz opublikował jej zdjęcie, pod którym posypały się obraźliwe i hejterskie komentarze wobec kobiety, która miała odwagę powiedzieć prawdę: że faktycznie było to molestowanie.
W obronie Łygas stanęły setki ludzi (jest nadzieja w narodzie), w tym dziennikarka portalu Plotek Justyna Michalska, która przypomniała o podobnym zdarzeniu z udziałem Chajzera, którego sama stała się ofiarą.

"Schemat jest zawsze ten sam. Filip (w pierwszej wiadomości, którą napisał do mnie, zaraz po opublikowaniu tekstu, zwrócił się do mnie po imieniu, więc zakładam, że jesteśmy na ty) "wrzuca" na swoje social media cyniczny wpis na temat artykułu lub dziennikarza, który go napisał. Sam nazywa to "laurką". Wszystko jest niby miłe, niby śmieszne, ale to tylko pozory" – pisze Michalska.
Fot. Screen z Facebooka / Filip Chajzer
Dziennikarka dodaje, że na samym poście (w tym wypadku bez zdjęcia) się nie skończyło.

"(...) mimo że mój Facebook jest "zamknięty", jeden z jego fanów i tak zrobił śledztwo. Dokopał się do moich "lajków" z 2012 roku (tak, dobrze widzicie) i na podstawie tego, że polubiłam wtedy kilka pudelkowych linków, pokusił się o wyśmiewanie moich horyzontów. Słabe, ale jeszcze słabsze jest to, że Chajzer sam to skomentował" – wyznaje dziennikarka Plotka.

"Faktycznie, Justynka ma szerokie horyzonty" – odpowiedział na to "znalezisko" jednego ze swoich fanów Chajzer, dodatkowo okraszając swój komentarz uśmiechniętymi emotikonami.

Teraz aktywistki i aktywiści w liście otwartym opublikowanym na stronie Codziennik Feministyczny domagają się od Filipa Chajzera przeprosin dla Heleny Łygas i usunięcia wpisu, a od TVN-u – "rekompensaty za straty moralne, których doznały mieszkanki Limy ze strony Tomasza Karolaka, Jakuba Urbańskiego i Filipa Chajzera".

"Jeśli to okaże się niemożliwe, żądamy wpłaty na polskie i peruwiańskie organizacje walczące z przemocą wobec kobiet, a także przeprowadzenie pracowniczych szkoleń w stacji TVN na temat tego, czym jest molestowanie seksualne", piszą sygnatariuszki i sygnatariusze listu.
Jak bowiem czytamy w liście TVN i Krajowe Rady Radiofonii i Telewizji: "Całowanie bez zgody jest molestowaniem seksualnym i naruszeniem godności, integralności cielesnej i psychicznej osoby, która tego doświadcza".

Prezentowanie tego typu zachowań w komercyjnej stacji, której zadaniem jest wspieranie i propagowanie zachowań prospołecznych i przejrzystych moralnie oraz edukacja w kwestii palących problemów ogólnoświatowych (a jednym z nich jest z pewnością molestowanie seksualne), jest według nas niedopuszczalne, szkodliwe społecznie, godzi w dobre obyczaje i podważa jedną z misji telewizji jasno sformułowaną w regulaminie: „służyć zwalczaniu patologii społecznych”. Za taką patologię można uznać molestowanie seksualne – według badań Fundacji STER niemal 90 proc. Polek doświadczyło w swoim życiu jakiejś formy molestowania seksualnego.

Dostało się także samemu Chajzerowi.

"Czy jest to postawa etyczna? Czy tak powinna wyglądać polemika pomiędzy dziennikarzami i dziennikarkami? Nikt tak, jak Filip Chajzer nie jest świadom, jak boli internetowy hejt ze strony nieznajomych osób, a sam stworzył przestrzeń do hejtu w mediach społecznościowych" – czytamy.

To, co wydarzyło się w programie oburza tym bardziej, jeśli zna się przerażające statystyki z Peru: wynika z nich, że z powodu przemocy ze względu na płeć zginęło tam w 2018 roku już 121 kobiet, a 247 usiłowano zabić*. Peru to kraj, który jest jednym z najbardziej niebezpiecznych dla kobiet – sformułowano tam termin kobietobójstwa, a więc zabójstwa ze względu na płeć, a przemoc seksualna jest tam codziennym zjawiskiem, szacuje się, że aż 60 proc. Peruwianek doświadczyło molestowania seksualnego w miejscu publicznym.

List otwarty podpisało już kilkadziesiąt polskich organizacji, w tym Mamy Głos, Feminoteka, redakcja "Wysokich Obcasów" i Kampania Przeciw Homofobii.

Nie da się ukryć, że w dobie #MeToo tego typu zadania w rozrywkowym i oglądanym przez miliony ludzi programie, a także reakcje, jak ta Filipa Chajzera, są wybitnie nie na miejscu.