"Jestem zły, nie mam ochoty z nim rozmawiać". Bohater taśmy ostro o szefie KNF

Piotr Burakowski
Prawnik Grzegorz Kowalczyk zabrał głos ws. afery dotyczącej Komisji Nadzoru Finansowego. Twierdzi w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", że prezes KNF Marek Chrzanowski nie załatwił mu żadnej posady. Media donoszą, że Chrzanowski zapewnił mu pracę u bankiera Leszka Czarneckiego, w tle zaś pojawiło się podejrzenie o korupcję. Chodzi o kwotę około 40 mln zł.
Marek Chrzanowski stał się bohaterem ogromnej afery. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
– Ja muszę to sobie ułożyć, żeby skonstruować jakiekolwiek pytania do pana Marka Chrzanowskiego. W tej chwili jestem po prostu zły – odpowiedział Grzegorz Kowalczyk na pytanie dziennikarza "Gazety Wyborczej", o co chciałby zapytać prezesa KNF.

Powiedział, że nie ma zielonego pojęcia, skąd jego nazwisko wzięło się w rozmowie z 28 marca. Podczas jej trwania Chrzanowski i Czarnecki rozmawiali o pracy w Getin Noble Banku dla Kowalczyka.

Przewodniczący KNF Marek Chrzanowski zaoferował przychylność dla Getin Noble Banku w zamian za około 40 mln zł – stwierdził właściciel banku Leszek Czarnecki. Taką sumę miał otrzymać prawnik Grzegorz Kowalczyk, który jest znajomym Chrzanowskiego.


Bankier nagrał tę ofertę, a następnie zawiadomił prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez szefa KNF.

Dodajmy, że Mateusz Morawiecki zażądał od przewodniczącego KNF natychmiastowych wyjaśnień w sprawie artykułu "Gazety Wyborczej". Premier zapowiedział, że konsekwencje zostaną wyciągnięte, jeśli tylko medialne doniesienia się potwierdzą.

źródło: "Gazeta Wyborcza"