Polityk PiS "wyjaśnił", po co Tusk przyjechał do Warszawy 11 listopada. To dlatego stał z tyłu
Zdaniem Karola Karskiego z PiS Donald Tusk przyjechał do Warszawy na obchody stulecia odzyskania niepodległości tylko po po, żeby "jątrzyć". Przewodniczący Rady Europejskiej miał się zdaniem polityka PIS modlić o to, żeby móc stanąć w czwartym rzędzie, bo marzył o tym, żeby po zakończeniu uroczystości mieć powód do narzekania.
Karski zresztą i to potrafi wyjaśnić. – Chyba nie mógł (Tusk – red.) zakładać, że głowa europejskiego państwa będzie szukać urzędnika Unii Europejskiej – stwierdził Karol Karski. Fakt, przewodniczący Rady Europejskiej sam powinien zabiegać o to, żeby prezydent Polski raczył go zauważyć. Tylko gdzie się podziała przysłowiowa polska gościnność?
źródło: wPolityce