Kuriozalna konferencja PiS. Gdy Mazurek zapytano o aferę KNF, zaatakowała... Tuska
Beata Mazurek na briefingu w Sejmie odpowiadała na pytania o aferę KNF. Kontrowała zarzuty opozycji, posługując się zgranym argumentem z "winy Tuska". – PO w sprawie Amber Gold przez dwa i pół roku nic nie robiło, a... Tusk w nagrodę dostał stanowisko w UE! – wypaliła rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości.
Beata Mazurek porównała obecny rząd do poprzedniego. Podkreśliła, że mimo braku działań PO ws. Amber Gold Tusk został szefem Rady Europejskiej. – Dziwię się, że kiedy była afera Amber Gold, to opozycja, a szczególnie PO, komisji śledczej nie powoływała – odpowiedziała. Mazurek zapowiedziała, że szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer może ponieść konsekwencje słów o tym, że doszło do prania brudnych pieniędzy.
O co chodzi w aferze KNF
Przypomnijmy, że w głośnym artykule "Gazeta Wyborcza" opisała propozycję, jaką miał złożyć ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu.
Bankier miał zatrudnić prawnika, którego wskazałby Chrzanowski. Wynagrodzenie miało być powiązane z wynikiem banku, czyli wynosić około 40 mln zł. W zamian mógłby liczyć na przychylność KNF i NBP ws. planów restrukturyzacji banków. Pierwszym przesłuchanym w sprawie ma być właśnie Leszek Czarnecki.
źródło: Wirtualna Polska