Kuriozalna konferencja PiS. Gdy Mazurek zapytano o aferę KNF, zaatakowała... Tuska

Rafał Badowski
Beata Mazurek na briefingu w Sejmie odpowiadała na pytania o aferę KNF. Kontrowała zarzuty opozycji, posługując się zgranym argumentem z "winy Tuska". – PO w sprawie Amber Gold przez dwa i pół roku nic nie robiło, a... Tusk w nagrodę dostał stanowisko w UE! – wypaliła rzeczniczka Prawa i Sprawiedliwości.
Beata Mazurek odpierała zarzuty opozycji ws. afery KNF. Podała przykład Donalda Tuska i Amber Gold. fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Opozycja domaga się komisji śledczej ws. afery. Mazurek twierdzi, że nie jest ona potrzebna. – Mówimy o tym zawsze, że komisja śledcza powinna powstać wtedy, kiedy nie działają instytucje państwa. W tym momencie te instytucje państwa zadziałały błyskawicznie i poczekajmy na efekt działań prokuratury i służb – stwierdziła rzeczniczka PiS.

Beata Mazurek porównała obecny rząd do poprzedniego. Podkreśliła, że mimo braku działań PO ws. Amber Gold Tusk został szefem Rady Europejskiej. – Dziwię się, że kiedy była afera Amber Gold, to opozycja, a szczególnie PO, komisji śledczej nie powoływała – odpowiedziała. Mazurek zapowiedziała, że szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer może ponieść konsekwencje słów o tym, że doszło do prania brudnych pieniędzy.


O co chodzi w aferze KNF
Przypomnijmy, że w głośnym artykule "Gazeta Wyborcza" opisała propozycję, jaką miał złożyć ówczesny szef KNF Marek Chrzanowski właścicielowi Getin Noble Banku Leszkowi Czarneckiemu.

Bankier miał zatrudnić prawnika, którego wskazałby Chrzanowski. Wynagrodzenie miało być powiązane z wynikiem banku, czyli wynosić około 40 mln zł. W zamian mógłby liczyć na przychylność KNF i NBP ws. planów restrukturyzacji banków. Pierwszym przesłuchanym w sprawie ma być właśnie Leszek Czarnecki.

źródło: Wirtualna Polska