Biedroń oficjalnie zaprezentował bohatera "dużego transferu". Wyborcy będą rozczarowani?

Rafał Badowski
To już oficjalne. Były wiceprzewodniczący SLD Krzysztof Gawkowski dołączył do ugrupowania, które tworzy Robert Biedroń. Ten polityczny transfer może zaskakiwać, bo jeszcze przed miesiącem Gawkowski w rozmowie z naTemat przekonywał, że w 2019 roku SLD może być dużą siłą w parlamencie.
Robert Biedroń ogłosił, że do tworzonego przez niego ugrupowania dołączył Krzysztof Gawkowski, były wiceprzewodniczący SLD. fot. Robert Biedroń/Agencja Gazeta
– Zgodnie z obietnicą, chciałbym państwu przedstawić osobę, której nie jest wszytko jedno. Faceta, który pokazał, że liczą się dla niego przede wszystkim wartości i pewna wizja państwa, rozwoju naszego kraju, która dla niego jest ważniejsza niż stołki, pewne przywileje i pewne miejsce w jakichś strukturach – tak przedstawił Gawkowskiego na briefingu Biedroń

– Jest ze mną Krzysztof Gawkowski, który od dzisiaj dołącza do drużyny, którą buduje w ramach Ruchu Biedronia. Drużyny, która będzie najlepszą drużyną na świecie, złożoną z takich ludzi jak Krzysztof – dodał ustępujący prezydent Słupska. Gawkowski będzie odpowiadał za budowę struktur Ruchu Biedronia.
Krzysztof Gawkowski dołączył do ugrupowania Roberta Biedronia.fot. Sławomir Kamiński/Agencja Gazeta
Robert Biedroń wcześniej podgrzał emocje, zapowiadając duży polityczny transfer do tworzonego przez siebie ugrupowania. Odejście Gawkowskiego z SLD było ogromnym zaskoczeniem dla obserwatorów sceny politycznej. Zaledwie przed tygodniem dotychczasowy wiceprzewodniczący ogłosił, ze oddaje partyjną legitymację.


A był jedną z najważniejszych osób w partii – w latach 2012-16 sprawował funkcję sekretarza generalnegoSLD, od 2016 był wiceszefem partii. Dlatego tym większa to strata dla SLD. W rozmowie z Jakubem Nochem przed zaledwie miesiącem Gawkowski zacięcie bronił SLD, przekonując, że partia jest w stanie odegrać doniosłą rolę na scenie politycznej.

– Jestem pewien, że w 2019 roku lewica nie będzie walczyła o obecność na scenie politycznej, tylko o pozycję dużej siły w parlamencie. Teraz trzeba więc spokojnie na to pracować. W 2015 roku już nas wielu wkładało do grobu i zamykało wieko. Okazało się, że spod tego wieka wyszliśmy, trumna nie pasowała i jesteśmy już daleko od cmentarza. Krok po kroku idziemy do przodu – przekonywał.