Morawiecki chce znać wydatki spółek na reklamę. Powstaje "czarna lista" mediów

Piotr Burakowski
Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk wysłał do spółek Skarbu Państwa pismo. Pyta w nim o ich wydatki na cele marketingowe i promocyjne. Dworczyka interesuje to, które media na tym zarabiają – ustaliła Gazeta.pl.
Mateusz Morawiecki chce prześwietlić spółki Skarbu Państwa. Fot. Jakub Porzycki / Agencja Gazeta
Dworczyk do 15 listopada oczekiwał przekazania informacji o wydatkach na działania marketingowe i promocyjne. Chodzi zarówno o bieżący rok 2018, jak i miniony 2017. Z listu opisanego przez Gazeta.pl dowiadujemy się, że chodzi o dane szczegółowe, które dotyczą wydatków wszystkich spółek w ramach grup kapitałowych, ale także ich fundacji.

– Jesteśmy zdziwieni, że jako spółka giełdowa zmusza się nas do udzielania takich informacji jednemu akcjonariuszowi, a nie wszystkim. Wygląda to tak, jakby pan premier bardzo pilnował swojego wizerunku – powiedziała portalowi Gazeta.pl osoba pracująca w jednej ze spółek.


A jak sprawę komentuje Dworczyk? – Tak, to prawda. Ale nie ma w tym nic nadzwyczajnego – przekonuje. Portal Onet.pl otrzymał komunikat w tej sprawie od Centrum Informacyjnego Rządu. Wynika z niego, że dyspozycja wydana przez szefa KPRM nie jest wynikiem nagłej chęci kontrolowania wydatków państwowych firm, lecz konieczności realizacji nowej ustawy o zasadach zarządzania mieniem państwowym.

Wirtualne Media tymczasem ustaliły, że w KPRM powstaje "czarna lista" mediów, którym spółki Skarbu Państwa nie powinny zlecać działań promocyjnych i reklamowych. Źródło portalu zdradza, że chodzi o koncentrację reklam wokół "podmiotów sprzyjających".

Pojęcie "czarna lista" ostatnio robi w mediach karierę. Wygląda na to, że Telewizja Polska, która stała się tubą propagandową obecnego rządu, ma "czarną listę", na której znajdują się nazwiska osób, których nie można zapraszać do studia.

źródło: Gazeta.pl, Wirtualne Media