Kto zostałby prezydentem, gdyby doszło do starcia Duda–Tusk? Ten sondaż daje do myślenia

Adam Nowiński
Kantar Millward Brown SA przeprowadził sondaż dotyczący wyborów prezydenckich w Polsce. Zapytano w nim ankietowanych, kto powinien zostać głową państwa, gdyby do drugiej tury wyborów trafiła para Andrej Duda – Donald Tusk.
Donald Tusk ma powody do zadowolenia. Słupki jego poparcia w Polsce cały czas rosną. Fot. Jakub Porzycki/Agencja Gazeta
Gdyby zaistniał taki scenariusz, że Donald Tusk zdecydowałby się wrócić do krajowej polityki i wystartować w wyborach prezydenckich, mógłby liczyć na 45 proc. poparcie. Takie są dane z sondażu Kantar Millward Brown SA dla "Faktów" TVN i TVN24. Badanie opiera się na założeniu, że do drugiej tury dostałby się szef Rady Europejskiej i obecnie urzędujący prezydent.

Z badania wynika, że na Andrzeja Dudę zagłosowałoby 50 proc. ankietowanych. I choć w sondażu były premier przegrywa z obecnym prezydentem, to dla Donalda Tuska płynie z niego optymistyczny wniosek. Porównując bowiem te dane z poprzednimi badaniami okazuje się, że poparcie dla Tuska systematycznie rośnie, a dla Dudy spada.


W lipcu ubiegłego roku Duda mógł liczyć na 52 proc. poparcia, a Tusk – 44 proc. Z kolei w kwietniu tego roku, przy podobnym założeniu co do kandydatów drugiej tury wyborów prezydenckich, na Dudę zagłosowałoby 53 proc. ankietowanych, a na Tuska tyle samo co w lipcu – 44 proc. W porównaniu do ostatniego sondażu Tusk zyskał punkt procentowy, a Duda stracił ich aż trzy.

Przypomnijmy, że inne badanie sondażowni IBRiS dla "Rzeczpospolitej" jest jeszcze mniej optymistyczne dla obecnego prezydenta. Tam różnica między nim a Tuskiem wynosi jedynie jeden punkt procentowy. Na Dudę zagłosowałoby 37 proc. ankietowanych, a na Tuska 36 proc.

Źródło: TVN