Prezydent chciał wręczyć order potomkom Żeromskiego. Ci jednak... nie byli odpowiedni dla PiS

Ola Gersz
Roman Giertych podzielił się na Facebooku mistrzowską anegdotą. Prawnik opowiedział o poszukiwaniach przez kancelarię Andrzeja Dudy osoby spokrewnionej ze Stefanem Żeromskim osoby, która mogłaby odebrać w imieniu pisarza order. Nazwiska dalszych krewnych pisarza jednak prezydentowi się nie spodobały.
Chęć Andrzeja Dudy przyznania orderu Stefanowi Żeromskiemu miała swoje granice Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta
Do tego, że orędownicy "dobrej zmiany" trzymają się razem i nikogo do swojego kręgu nie dopuszczają, nie trzeba nikogo przekonywać. Anegdotka, którą podzielił się na Facebooku Roman Giertych, tylko wszystkich w tym utwierdziła.

11 listopada prezydent Andrzej Duda zamierzał uhonorować kilkunastu nieżyjących wybitnych Polaków ("odmówić nie mogli" – jak skomentował to Giertych) orderem Orła Białego. Wśród nich był czterokrotnie nominowany do literackiej Nagrody Nobla pisarz Stefan Żeromski.

Tutaj pojawił się jednak problem – nie wiadomo było bowiem, kto powinien odebrać order w imieniu autora "Ludzi Bezdomnych" i "Przedwiośnia".


"Kancelaria pana Prezydenta dzwoniła do b. dyrektorki Muzeum Lat Szkolnych Żeromskiego z Kielc Kazimiery Zapała jako najwybitniejszej znawczyni wszystkiego, co wiąże się z Stefanem Żeromskim. Pytali ją, czy jest ktoś z rodziny, kto mógłby order w imieniu zmarłego pisarza odebrać. Pani dyrektor odpowiedziała, że z tego co wie nie ma żyjących potomków Żeromskiego" – relacjonował Roman Giertych.

Kancelaria Andrzeja Dudy nie zrażała się jednak i spytała o dalszą rodzinę literata. Odpowiedź chyba nie do końca przypadła urzędniczce jej do gustu. Od strony matki krewnym jest bowiem... Juliusz Braun, były prezes TVP, którą często ściera się z obecnym szefem telewizji publicznej Jackiem Kurskim.

"Urzędniczka po konsultacjach w kancelarii oddzwoniła i mówi, że Braun odpada" – napisał Giertych. Pracownica kancelarii prezydenckiej zapytała więc Kazimierę Zapałę o krewnych Żeromskiego ze strony ojca.

I tu robi się coraz lepiej.

"Na to pani Kazimiera odpowiedziała: i owszem, od strony ojca krewnym jest Roman Giertych" – napisał Giertych. Jak dodał, zrezygnowana urzędniczka skończyła rozmowę, a w imieniu Żeromskiego order odebrał dyrektor Muzeum Narodowego w Kielcach Robert Kotowski.
Prawnik dał również mistrzowską puentę anegdoty, którą na Facebooku polubiło prawie 5 tysięcy osób. "Morał jest taki, że nadawanie orderów zmarłym może przyjść do głowy tylko temu, od kogo żywi mogą ich nie chcieć" – napisał Giertych.